Zatrzymani włamywacze -zwolennicy metody "na śpiocha"
Grupę przestępczą specjalizującą się we
włamaniach do domów tzw. metodą "na śpiocha", czyli w czasie, gdy
domownicy śpią, zatrzymała podlaska policja. Grupa działała od
dłuższego czasu w całym kraju i kradła nie tylko cenne przedmioty,
w tym sprzęt RTV, telefony i karty bankomatowe, ale przede
wszystkim samochody.
15.12.2005 | aktual.: 15.12.2005 15:36
Jak poinformowano w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, zatrzymano dziewięć osób, młodych mieszkańców Warszawy i okolic, z których pięciu postawiono zarzuty udziału we włamaniach i paserstwa.
Trzem głównym podejrzanym postawiono zarzuty kradzieży z włamaniem do domów w Białymstoku, Częstochowie i Myszkowie. W czwartek zostali tymczasowo aresztowani - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Adam Kozub.
Dodał, że wobec dwóch kobiet, którym zarzucono paserstwo, zastosowano poręczania majątkowe i zakaz opuszczania kraju, a pozostali zatrzymani, po przesłuchaniu w charakterze świadka, zostaną zwolnieni. Kozub dodał, że w śledztwie zostanie sprawdzone, czy zatrzymana grupa ma związek z innymi podobnymi przestępstwami na terenie kraju.
Na terenie województwa podlaskiego pierwsze włamania, połączone z kradzieżami samochodów z posesji, zanotowano we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas były to tylko pojedyncze przypadki i nie wiązano ich jeszcze z działalnością jednej grupy przestępczej.
Największe nasilenie przestępstw dokonywanych według tego samego schematu zanotowano w województwie podlaskim w czasie tegorocznych wakacji. W samym sierpniu było kilkanaście takich włamań. Było też prawie drugie tyle prób, tzn. zostali spłoszeni przez domowników albo system alarmowy. Sprawcy dostawali się do domów po wyważeniu lub nawierceniu okien, działali między godziną 2 a 5 w nocy, czyli w porze najmocniejszego snu mieszkańców.
Zabierali przede wszystkim pieniądze i kluczyki do samochodów, którymi odjeżdżali z posesji. Ale policja zanotowała też przypadki kradzieży sprzętu RTV, telefonów komórkowych czy kart do bankomatów; zdarzało się, że z informacją o numerze PIN przy karcie. Penetrowali parter domu, gdy domownicy spali na górze.
Włamania poprzedzali rozpoznaniem i obserwacją, m.in. zwyczajów domowników i ich stanu majątkowego. Policja zwraca uwagę na niefrasobliwość mieszkańców. Niektórych włamań dokonano bowiem do domów, które miały systemy alarmowe, ale nie włączone na noc lub uszkodzone.
Ludzie nie dbają o własne bezpieczeństwo, nie włączają oświetlenia reagującego na ruch, kluczyki do samochodu zostawiają w przedpokoju, a przy karcie bankomatowej trzymają kod PIN - mówił rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński.
Nad rozwiązaniem sprawy pracowała specjalna grupa policyjna. W miniony wtorek blisko sześćdziesięciu policjantów wzięło udział w akcji zatrzymania członków gangu w Warszawie i jej okolicach.
Zabezpieczono sprzęt używany do włamań i kradzieży, m.in. elektroniczne urządzenia do "łamania" zabezpieczeń samochodów. Grupa miała też auta, których używała do popełniania przestępstw. Policji udało się odzyskać cztery skradzione samochody.
Prokuratura w Łomży (Podlaskie) prowadzi postępowanie, w którym podejrzany jest jeszcze jeden członek tej grupy.