Zatruci pacjenci szpitala psychiatrycznego
Około trzydziestu spośród ponad tysiąca pacjentów szpitala psychiatrycznego w Rybniku uległo zatruciu pokarmowemu - poinformowało Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Śląskiego.
Jak wyjaśnił Jerzy Jędrusiak, zastępca dyrektora ds. lecznictwa tego szpitala chodzi głównie o biegunki. Na razie nie wiadomo, co jest ich powodem; próbki bakteriologiczne pobrał sanepid - powiedział Jędrusiak.
Według Lidii Lazar, zastępczyni Powiatowego Inspektora Sanitarno-Epidemiologicznego w Rybniku, wyniki badań pobranych od pacjentów próbek będą znane za kilka dni. To zależy od tempa w jakim w próbkach będą namnażały się bakterie - wyjaśniła Lazar. Jej zdaniem, wszystkie zdiagnozowane objawy pacjentów wskazują na zatrucie bakteryjne. Te objawy nie są jakoś bardzo dokuczliwe. Bóle głowy czy podwyższona temperatura zdarzają się przy tego typu zatruciach - dodała Lazar.
Jędrusiak przypomniał, że w jego szpitalu znajduje się 1031 łóżek. Skala zjawiska nie jest więc duża. Takie objawy zdarzają się też często w innych szpitalach, zwłaszcza podczas upałów -zaznaczył dyrektor.
Podkreślił również, że choć pacjenci mają do swojej dyspozycji lodówki, niektórzy z nich część swojego jedzenia trzymają w szafkach. W jego opinii, taki sposób przechowywania żywności w połączeniu z wysoką temperaturą, również mógł przyczynić się do wystąpienia objawów zatrucia.
Zdaniem Jędrusiaka stan zdrowia skarżących się na nie pacjentów nie jest poważny, nie zwiększa się też liczba takich przypadków. Sytuacja jest pod kontrolą. Pozostaje ustalić co było przyczyną biegunek - dodał dyrektor.