Zatroskani o przyszłość pacjentów
Jeśli nic nie zmieni się w finansowaniu
służby zdrowia, już niedługo przy łóżkach pacjentów zabraknie
wykształconego personelu - alarmują przedstawiciele małopolskiej
służby zdrowia. Sytuacja w opiece zdrowotnej jest zła, a coraz
liczniejsze migracje ekonomiczne personelu mogą ją tylko
pogorszyć - pisze "Nasz Dziennik".
Według pierwszego w Polsce wspólnego stanowiska Okręgowej Rady Lekarskiej i Małopolskiej Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych, sytuacja w ochronie zdrowia wymaga szybkich i zdecydowanych działań naprawczych - podaje gazeta. Jest źle. Niepokoi nas także fakt, że pojawiły się hasła tzw. ekonomizacji i restrukturyzacji szpitali oraz walki z korupcją, pod którymi często ukrywane są różne działania administracyjne, nawet takie, które w ewidentny sposób pogarszają ich funkcjonowanie - powiedział Jerzy Friediger, prezes ORL w Krakowie.
Zdaniem przedstawicieli rad, praca w niedofinansowanych szpitalach i na wyeksploatowanym sprzęcie jest coraz bardziej uciążliwa i niebezpieczna. Świeżo upieczeni medycy szukają lepszego losu na zachodzie Europy. Tylko w tym roku w całym kraju liczba lekarzy chętnych do pracy poza Polską przekroczyła 2,5 tys. W samej Małopolsce potrzeba już około 700 pielęgniarek - informuje "Nasz Dziennik".
Tymczasem ze 150 tegorocznych absolwentów, którzy mogli podjąć tam pracę w swoim zawodzie, uczyniło tak tylko 15. Zdaniem przedstawicieli rad, już brakuje anestezjologów, doświadczonych instrumentariuszek, położnych. Za tym deficytem pójdzie obniżenie jakości świadczonych usług. Rady wspólnie zaznaczają, że taka sytuacja wymaga pilnych i radykalnych działań w branży opieki zdrowotnej, gdyż Polski nie stać na finansowanie kształcenia personelu dla innych krajów Europy - pisze dziennik.