Zator. Porwanie 25‑latka. Policja ujawnia szczegóły akcji
W Zatorze w województwie małopolskim doszło do porwania 25-latka. Za jego uwolnienie sprawcy zażądali pięciu tysięcy złotych. Policję zaalarmował świadek. Policja ujawnia szczegóły akcji.
06.10.2020 20:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do porwania doszło w sobotę 26 września, ale dopiero teraz ujawniono szczegóły akcji. Jak czytamy na stronie małopolskiej policji, tuż po godzinie 23. dyżurny oświęcimskiej komendy policji został zaalarmowany przez świadka zdarzenia o porwaniu 25-letniego mieszkańca powiatu wadowickiego.
Za jego uwolnienie sprawcy zażądali pięciu tysięcy złotych.
Trzech mężczyzn miało siłą wyprowadzić 25-latka z przyczepy kempingowej zaparkowanej na jednym z łowisk wędkarskich w gminie Zator, a następnie wrzucić do samochodu marki Opel, którym kierowała kobieta.
Po informacji od świadka w akcję zaangażowano także sąsiednie jednostki policji. Po kilkudziesięciu minutach zauważono samochód należący do porywaczy. W pobliżu udało się odnaleźć dwóch ukrywających się porywaczy oraz samego 25-latka.
Policja informuje, że uprowadzony mężczyzna miał liczne obrażenia ciała, których doznał w wyniku pobicia. Trafił na leczenie do szpitala.
Porwanie 25-latka. Zatrzymanie sprawców
Zatrzymani na miejscu porywacze to para: 21-letnia kobieta oraz jej 27-letni partner, mieszkańcy powiatu wadowickiego. Po dwóch dobach dołączyli do nich dwaj pozostali sprawcy. "Podczas przeszukania mieszkania jednego z podejrzanych policjanci zabezpieczyli maczetę, której sprawcy używali podczas porwania i dewastacji przyczepy kempingowej" - czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
Zatrzymanym postawiono zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego, pozbawienia wolności człowieka oraz używania gróźb i przemocy w celu zmuszenia do zwrotu wierzytelności oraz spowodowanie obrażeń ciała i uszkodzenia mienia.
Według ustaleń policji, motywem porwania było wymuszenie od porwanego zwrotu 2 tysięcy złotych za wykonaną pracę. Widocznie chcieli dodatkowo zarobić, bo za uwolnienie mężczyzny sprawcy zażądali pięciu tysięcy złotych.
Trzech mężczyzn trafiło do aresztu. Tam poczekają na rozprawę sądową. Kobieta dostała dozór policyjny. Za popełnione przestępstwa porywaczom może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.