PolskaZataił zgony, stanie przed sądem

Zataił zgony, stanie przed sądem

Pod zarzutem niepowiadomienia prokuratury o zgonie w lutym 1998 r. trzech pacjentów na oddziale intensywnej opieki medycznej stanie przed sądem dyrektor szpitala w Blachowni pod Częstochową. Krytycznego dnia w szpitalu działało awaryjne zasilanie w energię elektryczną.

09.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 13:30

"Na skutek niepowiadomienia na czas prokuratora nie będziemy mogli jednoznacznie wyjaśnić, dlaczego do tych zgonów doszło" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, Romuald Basiński.

Prok. Basiński podkreślił jednocześnie, że dyrektorowi szpitala nie postawiono zarzutu zaniedbań w opiece medycznej. Zbigniew J. będzie odpowiadał za tzw. przestępstwo urzędnicze. Według prokuratury nie dopełnił swoich obowiązków jako funkcjonariusz publiczny, przez co działał na szkodę interesu publicznego (art. 234 kk).

28 lutego 1998 r. w szpitalu w Blachowni na dwie godziny wyłączono prąd. Było to wyłączenie planowe, oddziały zostały wcześniej uprzedzone, przygotowano zastępcze urządzenia zasilające. W trakcie tych dwóch godzin na oddziale intensywnej opieki medycznej zmarło trzech pacjentów.

Zdaniem oskarżyciela publicznego dyrektor szpitala powinien był zawiadomić prokuraturę o zgonach, ponieważ tego dnia sytuacja na oddziale była "anormalna"; powinien również spowodować przeprowadzenie sekcji zwłok pacjentów, czego nie uczynił.

Powołani przez prokuraturę biegli stwierdzili na podstawie zachowanej dokumentacji medycznej, że pacjenci byli w bardzo ciężkim stanie, a rokowania co do ich zdrowia przedstawiały się niekorzystnie. Uznali jednak, że brak sekcji zwłok i brak badań histopatologicznych uniemożliwia jednoznaczne stwierdzenie, czy zastępcze urządzenia pogorszyły stan zdrowia pacjentów.

Dyrektor szpitala odrzuca zarzuty prokuratury. Jego zdaniem do zgonów doszło z przyczyn naturalnych, więc nie miał obowiązku powiadamiać o tym prokuratury.

Jeśli sąd - do którego skierowano akt oskarżenia - uzna, że Zbigniew J. dopuścił się zaniedbania obowiązków jako funkcjonariusz publiczny, dyrektorowi szpitala grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)