Zaskoczenie i strach - to II wojna światowa w Katowicach
Zbiory Muzeum Historii Katowic wzbogaciły się o dziewięć archiwalnych fotografii z wkroczenia do stolicy polskiego Górnego Śląska oddziałów niemieckich. Znakomicie uzupełniają naszą wiedzę na temat nastrojów społecznych, jakie towarzyszyły paradzie Wehrmachtu, zorganizowanej 4 września w samo południe. Obok entuzjazmu, na twarzach mieszkańców widoczne są też zaskoczenie i strach.
03.09.2009 | aktual.: 04.09.2009 14:05
Powojenny los tych fotografii, zwłaszcza dane poprzedniego właściciela i cena zdjęć, objęte są tajemnicą handlową. Wiadomo jedynie, że sprzedawcą był obywatel Polski. Niewątpliwie należą teraz do najcenniejszy archiwaliów katowickiego muzeum.
- Tego typu zdjęcia, o tym samym charakterze, ma jedynie Federalne Archiwum Wojskowe we Freiburgu - mówi Jacek Mastalerz z MHK. Na podstawie obróbki i sposobu fotografowanie można przyjąć, że autorów było trzech. Jeden z nich mógł być fotografem niemieckiej dywizji.
Na tych propagandowych fotografiach najistotniejszy jest powszechny entuzjazm. Kolejne zdjęcie prawdopodobnie wykonał autor związany z mniejszością niemiecką i utrwalił grupkę cywilów, która pojawiła się na chodniku z prymitywną flagą ze swastyką.
Dwie ostatnie fotografie wykonała inna osoba, która niekoniecznie była przyjacielem Niemców. Fotografowała z ukrycia i z pewnej odległości. Zdjęcia są nieostre. Jedno z nich pokazuje obecną ulicę 3 Maja. Widać maszerujące wojsko, ale ludzie na chodniku są bardziej powściągliwi, nawet smutni. Ten sam tajemniczy autor wykonał również zdjęcie niemieckich oddziałów rozlokowanych w koszarach przy ul. Koszarowej.
Unikatowe fotografie po raz pierwszy prezentowane będą w muzeum od piątku.
Było to tak
Katowice zostały zajęte przez wojska niemieckie 4 września 1939 r. Tego samego dnia odbyła się wielka parada. Chociaż na zamieszczonych zdjęciach oddziały Wehrmachtu witane są znanym gestem pozdrowienia hitlerowców, nie oznacza to, że stolica Górnego Śląska poddała się bez walki.
Po wycofaniu się wojsk polskich, heroiczną obroną miasta wsławili się harcerze i grupy powstańców śląskich. W walkach z przeważającą siłą wroga zginęło lub zostało rozstrzelanych na rynku i w lasach panewnickich około 860 osób, wśród nich dowódca batalionu powstańczego Nikodem Renc.
Teresa Sernik