Zaskakujący scenariusz ws. Macierewicza. Nieoficjalnie: zajmą się nim Amerykanie
Antonim Macierewiczem może się zająć specjalna komisja amerykańskiego Kongresu. Tak wynika z nieoficjalnych doniesień mediów. Chodzi o kontakty byłego szefa MON z proputinowskim kongresmenem Daną Rohrabacherem.
O możliwym scenariuszu w sprawie Macierewicza pisze "Fakt".
Dziennik opisuje, że przed dymisją byłego już szefa MON do premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęło pismo od polityków PO. Domagali się, by Macierewicz odniósł się do kwestii rzekomych powiązań z Rosją, które zbywał milczeniem.
Podobne pismo miał skierować również do Macierewicza szef gabinetu premiera Marek Suski. Ten nie zdążył tego zrobić, bo wkrótce został odwołany.
Teraz pojawiają się głosy, że Macierewiczem może się zająć specjalna komisja działająca w amerykańskim Kongresie. Chodzi o jego kontakty z kongresmenem Daną Rohrabacherem.
Na relacje Macierewicza z "ulubionym kongresmenem Putina" jako pierwszy zwrócił uwagę dziennikarz Tomasz Piątek. W swojej książce "Macierewicz i jego tajemnice" zwracał uwagę, że były szef MON co najmniej dwukrotnie spotkał się z kongresmenem. Raz, gdy z Anną Fotygą poleciał do USA, by prosić go o pomoc przy odzyskaniu wraku tupolewa, po raz drugi - w kwietniu 2016 r., gdy Rohrabacher z grupą kongresmenów został nawet przywieziony do siedziby PiS na Nowogrodzką i przyjęty przez Jarosława Kaczyńskiego.
- Jeżeli szukalibyśmy w amerykańskim Kongresie najbardziej proputinowskiego kongresmena, to jest nim bez żadnych wątpliwości Rohrabacher. I tak się składa, że akurat z nim Macierewicz zawarł bliską znajomość - komentuje Joanna Kluzik-Rostkowska, szefowa sejmowego zespołu ds. zbadania zagrożeń bezpieczeństwa państwa.
Były szef MON Tomasz Siemoniak (PO) ocenia z kolei, że polski wątek w śledztwie dotyczącym powiązań amerykańskich polityków z Kremlem to "tylko kwestia czasu".
Głośna dymisja
Macierewicza na początku stycznia zastąpił na stanowisku szefa MON Mariusz Błaszczak. Dymisja wzbudziła wiele emocji. Szybko pojawiły się głosy, że "wymusił" ją skonfliktowany od miesięcy z byłym ministrem prezydent Andrzej Duda. Szybko też doszło do kolejnych zmian. Premier Mateusz Morawiecki odwołał dotychczasowych wiceszefów MON: Bartosza Kownackiego, Dominika Smyrgałę i Bartłomieja Grabskiego. Ich miejsce zajęli: Sebastian Chwałek i Marek Łapiński.