ŚwiatZaskakujący efekt pandemii. Rekiny "wzięły wolne". Ale nadrabiają

Zaskakujący efekt pandemii. Rekiny "wzięły wolne". Ale nadrabiają

Badacze z International Sharm Attack File przeanalizowali aktywność rekinów w ostatnich latach. Okazało się, że w tej dekadzie ci drapieżni mieszkańcy mórz i oceanów tylko w jednym roku wykazały mniejszy apetyt na ludzi. W 2020 roku ich agresja znacząco spadła, by w 2021 wrócić do normy.

rekin
rekin
Źródło zdjęć: © Getty Images

27.01.2022 07:37

- Statystyki przypadków ataków na ludzi, dokonanych przez rekiny, drastycznie spadły w 2020 roku z powodu pandemii. Ubiegły rok był już znacznie bardziej typowy - mówi Tyler Bowling, naukowiec zajmujący się jednymi z najbardziej krwiożerczych przedstawicieli fauny morskiej.

Zamknięte przez pewien czas plaże służyły bezpieczeństwu ludzi. W tym roku z całą pewnością znów rekiny zbiorą swoje żniwo wśród surferów i zbyt odważnych pływaków.

Jak informuje "The Guardian", raport "Yearly Worldwide Shark Attack Summary" sporządzony przez badaczy z Internationale Shark Attack File, organizacji działającej przy Florida Museum of Natural History i American Elasmobranch Society, odnotował w zeszłym roku 73 niesprowokowane incydenty. Rok wcześniej było ich o 21 mniej.

Zginęło 11 osób, a wiele odniosło rany. Do wypadków z rekinami doszło na wodach Australii, Nowej Kaledonii, Stanów Zjednoczonych, Brazylii, Nowej Zelandii i Republiki Południowej Afryki.

Dwa rodzaje ataków rekinów

Jako niesprowokowane naukowcy uznają ataki, do jakich doszło podczas aktywności ludzi w wodzie. Jednak sytuacje, w których ludzie inicjują kontakt, na przykład nurkowie próbujący dotknąć rekina lub rybacy usuwający rekina z sieci rybackiej, uważane są już za brak rozwagi i prowokacja.

Floryda od dziesięcioleci jest w czołówce miejsc, w których dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń. W zeszłym roku doszło do 28 wypadków. Ostatni jednak wydarzył się w Kalifornii w wigilię Bożego Narodzenia.

Mężczyzna został zaatakowany podczas surfowania na plaży Salmon Creek. Niedoszła ofiara rekina zawdzięcza życie kolegom, którzy użyli paska od deski surfingowej jako opaski uciskowej, by zatamować krwawienie po potwornym okaleczeniu jego nogi przez białego rekina.

Eric Steinley został zaatakowany, gdy surfował około 50 jardów od brzegu. 38-latek powiedział, że udało mu się z całej siły uderzyć rekina, a tym samym zmusić go do osłabienia uścisku szczęki.

Surferzy po założeniu opatrunku użyli longboardu jako noszy i dostarczyli Steinleya do punktu lądowania helikoptera. Lekarze ze szpitala Santa Rosa Memorial przeprowadzili dwie operacje i uratowali nogę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (8)