PolitykaZaskakujący apel Lecha Wałęsy. Chodzi o tajne dokumenty

Zaskakujący apel Lecha Wałęsy. Chodzi o tajne dokumenty

Były prezydent Lech Wałęsa nic sobie nie robi z szumu, który trwa wokół niego od wielu dni. Znów publikuje w internecie tajny dokument. I dodaje: "Jeśli ktoś ma podobne, proszę o przesyłanie - ja będę publikował".

Zaskakujący apel Lecha Wałęsy. Chodzi o tajne dokumenty
Źródło zdjęć: © PAP
Natalia Durman

11.05.2017 | aktual.: 11.05.2017 16:35

Przypomnijmy, przedstawiona przez IPN ekspertyza teczki TW Bolka potwierdziła w styczniu współpracę Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 70. Już na początku lutego w rozmowie z WP Wałęsa stanowczo zaprzeczał doniesieniom i zapowiadał: - Nie popuszczę, nie opowiem się za kłamstwem. Od dawna były prezydent publikuje też w sieci materiały, które - w jego ocenie - mają dowodzić, że nie był Bolkiem.

Kilka dni temu opublikował na swoim profilu na Facebooku pochodzące z 1990 roku pismo ówczesnego szefa delegatury Urzędu Ochrony Państwa w Gdańsku, kapitana Adama Hodysza, do szefa UOP Andrzeja Milczanowskiego. Dokument, opatrzony klauzulą "tajne", dotyczy zakupu przez SB nieruchomości obok posiadłości Wałęsy w Zdunowicach. Miała ona służyć prowadzeniu "kontroli operacyjnej" Wałęsy.

Sprawą upublicznienia pisma zajęła się ABW. "Należy rozważyć wszczęcie śledztwa w związku z podejrzeniem popełnienia czynu z art. 265 paragraf 1 kodeksu karnego" - argumentowała agencja, kierując pismo do Prokuratury Krajowej. Chodzi o ujawnienie lub wykorzystanie wbrew przepisom ustawy informacji niejawnych o klauzuli "tajne" lub "ściśle tajne". Grozi za to od 3 miesięcy do lat 5 lat więzienia. Decyzję w sprawie śledztwa ma podjąć prokuratura.

Wałęsa ma argument. Internauci podzieleni

Dziś Wałęsa wrócił do dokumentu. I znów go opublikował. Jak to tłumaczy?

"Ten dokument był publikowany wiele razy, można go i tu odnaleźć. Do dziś nikt mnie nie powiadomił o bezprawiu SB, a też podobne fakty szefowie IPN ukrywają. Tu widać, że trzymają stronę SB" - pisze Wałęsa. I apeluje: "Dlatego, jeśli ktoś ma podobne, niepublikowane, proszę o przesyłanie - ja będę publikował".

Internauci? Jak zwykle - podzieleni. "Panie Lechu, szkoda nerwów. Panie Prezydencie, jest pan wielki!" - piszą jedni. Inni nie szczędzą byłemu prezydentowi gorzkich słów. "Wlazł kotek na płotek i mruga, ta piosenka jest długa" - kwitują.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)