Zaskakująca teoria: teraz panowie będą bardziej rozwiąźli
Ciężkie czasy mogą sprawić, że panowie staną się bardziej rozwiąźli seksualnie. To wynalazek ewolucji, który u potencjalnie zagrożonych osobników pozwala zwiększyć szanse na reprodukcję - uważa amerykański profesor psychologii społecznej.
16.10.2011 | aktual.: 16.10.2011 09:39
Zgodnie z teorią doboru płciowego, w obliczu utrzymującego się dłuższy czas zagrożenia, u mężczyzn pojawia się skłonność do stosowania "krótkoterminowych" strategii rozrodczych.
- Gdy otoczenie jest bezpieczne, a my mamy dość jedzenia i wszystko działa tak, jak byśmy chcieli, chętniej inwestujemy w dzieci, które już mamy, i zostajemy z obecną partnerką i preferujemy długofalowe strategie rozrodcze - tłumaczy Omri Gillath z University of Kansas w USA. - Jeśli jednak środowisko staje groźne, a nasze szanse na przeżycie maleją - gdy na przykład panuje głód albo pojawia się więcej wrogów - wtedy ludzie przyjmują raczej krótkoterminowe strategie, pozwalające intensywniej się rozmnażać.
W takiej sytuacji mężczyźni - wyjaśnia naukowiec - "mogą być bardziej skłonni do uprawiania seksu poza monogamicznym związkiem, szukając sposobów na skutecznych rozprzestrzenienie swoich genów".
W tym kontekście badacz odnosi się do niepokojów związanych z obecną sytuacją gospodarczą na świecie. Niektórzy eksperci każą się bowiem spodziewać, że ekonomiczny zastój może stanowić wstęp do czasów bezrobocia, słabych perspektyw i pogorszenia standardu życia. Psycholog sam zastanawiał się, czy trwale pogorszona sytuacja może skłonić mężczyzn do skoków w bok i większej rozwiązłości. Teraz jest przekonany, że tak.
- Gospodarka daje nam znaki, że mamy mniejsze szanse przetrwania - zauważa Gillath. - Nie ma już tylu pieniędzy, nie jesteśmy pewni, czy zachowamy pracę, czy damy radę pomóc dzieciom, które już mamy. To jak życie na sawannie i odkrycie, że nie ma tam dość jadalnych roślin, że nawet zwierzyny zaczyna brakować. W takich czasach mężczyzn może ciągnąć do rozprzestrzeniania swoich genów, przez co mogą być wyjątkowo gotowi na seks.
Swoje wnioski Gillath wysnuwa z wyników badań reakcji różnych mężczyzn na obrazy o treści seksualnej oraz neutralnej. Dopuszczając myśl o własnym, szybkim końcu, mężczyźni oglądający obrazy o treści seksualnej reagowali szybciej niż inni, bardziej też rosło im ciśnienie. Podobnej różnicy w reakcji nie powodowały obrazy o treści neutralnej - relacjonuje badacz.
- Biologicznie jesteśmy związani z reprodukcją. Środowisko podsuwa nam też, jaka jest najlepsza strategia, która pozwoli zyskać pewność, że przekażemy dalej swoje geny - mówi Gillath.
Jak dodaje, jeśli mężczyzna dopuszcza myśl, że zostało mu niewiele życia, korzystne jest dla niego sięgnięcie po krótkoterminowe strategie rozrodcze. - One dają mu pewność, że spłodzi stado dzieci, jak również rodzi nadzieję, że choć część z nich przetrwa - zaznacza badacz.
Wyniki badania opisano na łamach "Journal of Experimental Social Psychology".