Zasiłek opiekuńczy dla samozatrudnionych
"Gazeta Prawna" zapowiada, w przygotowanym
przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej projekcie rządowego
programu polityki rodzinnej znajdzie się przepis znoszący
dyskryminację 1,9 mln osób prowadzących firmy.
Obecnie, mimo opłacania przez nich składki chorobowej (2,45% od tzw. podstawy wymiaru), nie mają prawa do zasiłku opiekuńczego, tj. popularnego zwolnienia chorobowego na dziecko.
To ewidentna niesprawiedliwość i dlatego zamierzamy ją zlikwidować - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska, wiceminister pracy i polityki społecznej, odpowiedzialna za program. Podkreśla, że rząd chce ułatwić rodzicom godzenie obowiązków rodzinnych oraz zawodowych i to tylko jedna z wielu propozycji zmierzająca do osiągnięcia tego celu.
Obecnie ustawa z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa stanowi, że prawo do zasiłku opiekuńczego, wynoszącego 80% tzw. podstawy wymiaru, czyli kwoty, od jakiej nalicza się składkę (dla pracownika jest to zazwyczaj pensja brutto), przysługuje wyłącznie osobom, które obowiązkowo podlegają ubezpieczeniu chorobowemu. Zasiłek ten przysługuje więc głównie pracownikom, a także członkom rolniczych spółdzielni produkcyjnych i spółdzielni kółek rolniczych oraz osobom odbywającym służbę zastępczą - podaje dziennik.
Nie mają natomiast prawa do niego - mimo opłacania składki chorobowej - osoby dobrowolnie podlegające ubezpieczeniu chorobowemu. Mimo więc że płacą dokładnie taką samą składkę jak pracownicy, nie mogą korzystać z zasiłku. Dotyczy to głównie osób prowadzących działalność gospodarczą, ale także wykonujących pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia czy pracę nakładczą.
To relikt przeszłości - uważa Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego. Podkreśla, że przepisy dyskryminujące osoby prowadzące firmy mają swoje korzenie w PRL, gdy niemal wszyscy pracowali na etatach, a tzw. prywaciarze nie byli przez władze specjalnie hołubieni. Związek wystąpił nawet do rzecznika praw obywatelskich, sygnalizując, że właściciele firm są dyskryminowani przez przepisy regulujące obszar m.in. ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych - czytamy w "Gazecie Prawnej". (PAP)