Zarzuty za szantażowanie Edyty Górniak
Zarzut zmuszania groźbami piosenkarki Edyty Górniak i jej męża do zapłaty ponad 170 tysięcy złotych przedstawiła łódzka prokuratura dwóm mężczyznom zatrzymanym w niedzielę w jednym z hoteli w Łodzi. Podejrzanym grozi kara do 3 lat więzienia.
Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskami o aresztowanie obu mężczyzn, motywując to obawą utrudniania przez nich postępowania - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Podejrzani to 48-letnia Andrzej G. i 53-letni Marek K. Według prokuratury, od 7 do 19 marca w Łodzi i Opolu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zmuszali oni pokrzywdzonych do zapłaty ponad 170 tysięcy złotych kierując po ich adresem groźby. Obaj mężczyźni nie przyznają się do zarzucanego im czynu.
Prokuratura - zasłaniając się dobrem pokrzywdzonych - nie ujawnia więcej informacji w tej sprawie.
Dwóch mężczyzn podejrzanych o szantażowanie piosenkarki i jej męża zatrzymali w niedzielę w Łodzi pracownicy biura detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego. Mężczyźni zostali ujęci w zasadzce w jednym z łódzkich hoteli i przekazani policji. W poniedziałek zeznania w prokuraturze składali pokrzywdzeni; we wtorek przesłuchani zostali podejrzani.
Według informacji przekazanych przez biuro prasowe Rutkowskiego, nieznany mężczyzna od kilku tygodni kontaktował się telefonicznie z mężem piosenkarki. Początkowo żądał 120 tys. zł; później kwota urosła do 200 tys. zł; w razie odmowy groził piosenkarce i jej rodzinie.
Po negocjacjach prowadzonych pod nadzorem detektywa, do którego z prośbą o pomoc zwrócił się mąż piosenkarki, ustalono że ostatecznie zapłacą oni 170 tys. zł. Wszystkie rozmowy z szantażystą były nagrywane.
Do przekazania pieniędzy doszło w niedzielę po południu w jednym z hoteli w centrum Łodzi. Jednego z szantażystów zatrzymano w pokoju hotelowym w momencie, gdy odebrał i rozpakowywał paczkę, w której miały być pieniądze; drugiego w hotelowym holu. Całe zdarzenia zarejestrowały ukryte kamery.