Zarzuty w sprawie manifestacji we Wrocławiu, na której spalono kukłę Żyda
• Wrocławska prokuratura postawiła zarzut Piotrowi R.
• Mężczyzna jest oskarżany o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym
• Podczas demonstracji we Wrocławiu miał brać udział w spaleniu kukły Żyda
• Mężczyzna nie przyznaje się do winy
Zarzut nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych postawiła w czwartek prokuratura Piotrowi R., który zdaniem śledczych podczas manifestacji przeciw imigrantom na wrocławskim Rynku brał udział w spaleniu kukły symbolizującej Żyda.
Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus, mężczyzna usłyszał zarzut z art. 256 Kk. - Chodzi o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość - powiedziała Klaus.
R. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. - Złożył jedynie oświadczenie, w którym podkreślił, że jego intencją nie było obrażanie żadnej grupy narodowościowej czy wyznaniowej - powiedziała prokurator.
Mężczyźnie grozi grzywna lub ograniczenie wolności do dwóch lat. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu nie wykluczyła, że zarzuty zostaną postawione również innym uczestnikom tej manifestacji.
Podczas manifestacji przeciwko imigrantom zorganizowanej 18 listopada ubiegłego roku na wrocławskim Rynku m.in. przez Obóz Narodowo-Radykalny, spalono kukłę symbolizującą Żyda.
Po manifestacji doniesienie do prokuratury złożył m.in. prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Wrocławski magistrat przekazał policji nagranie z miejskiego monitoringu, który zarejestrował przebieg manifestacji. "Proszę o zwrócenie szczególnej uwagi na fragment nagrania, pokazujący spalenie kukły ludzkiej postaci. Prawdopodobnie podczas palenia słychać było okrzyki 'palimy kukłę Żyda'. Proszę o ocenę prawną tej sytuacji" - napisał w doniesieniu do prokuratury Dutkiewicz.
Wrocławski incydent odbił się szerokim echem w kraju i zagranicą. Sprzeciw wobec zachowań antysemickich wyraziła w specjalnym liście m.in. grupa naukowców związanych z Muzeum Historii Polski. "Palenie wizerunku człowieka musi być rozumiane jako symboliczny akt agresji wobec bliźniego, przez co jest radykalnym zerwaniem zarówno z konstytucyjna zasadą ochrony godności człowieka, jak i chrześcijańskim etosem naszego narodu" - napisali pod koniec listopada ubiegłego roku naukowcy.
Według sygnatariuszy listu "palenie kukły ludzkiej przebranej za Żyda, musi się kojarzyć z rasistowskimi zbrodniami niemieckimi dokonanymi na Żydach na okupowanym terytorium Polski w okresie II wojny światowej".