"Zarzuty PiS ws. prezydenta są absurdem"
Szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz stanowczo zaprzeczyła w rozmowie zarzutom Prawa i Sprawiedliwości, jakoby prezydent Aleksander Kwaśniewski chronił wiceszefową FOZZ Janinę Chim, poprzez zwlekanie z podpisaniem nowelizacji Kodeksu karnego.
17.07.2005 | aktual.: 17.07.2005 17:12
Zbigniew Ziobro (PiS) zarzucił, że prezydent z "pełną świadomością zwlekał do końca z podpisaniem ustawy. W konsekwencji stanął po stronie przestępcy". Zarzut niegospodarności wobec Chim przedawnia się 17 lipca, a nowelizacja kodeksu, przedłużająca okres przedawnienia o 5 lat, wejdzie w życie pod koniec lipca. Jak argumentował, gdyby prezydent podpisał nowelę wcześniej, mogłaby objąć sprawę Chim.
Zarzut pana Ziobry, że prezydent świadomie zwlekał, jest absolutnie bezpodstawny, a tym bardziej, że pochodzi on od prawnika, wydaje się być zarzutem absurdalnym. Prezydent ma 21 dni na podpisanie każdej ustawy i w ciągu tego terminu prezydent tę ustawę podpisał - powiedziała Szymanek-Deresz.
Zaznaczyła, że była to ustawa kontrowersyjna i kilkoro profesorów prawa apelowało o jej niepodpisywanie, ponieważ uznali ją za przejaw instrumentalnego traktowania prawa. Prezydent musiał rozważyć argumenty za i przeciw. Prawo musi być stanowione w sposób dalekowzroczny, perspektywiczny i generalny, a nie dla załatwienia jednej sprawy - zaznaczyła Szymanek-Deresz. Według niej, zarzuty PiS są "podyktowane względami politycznymi".