Zarzuty korupcyjne dla byłego wiceministra zdrowia
Zarzuty korupcyjne przedstawiła byłemu wiceministrowi zdrowia Krzysztofowi Grzegorkowi radomska prokuratura - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz.
20.08.2008 | aktual.: 20.08.2008 14:16
Grzegorkowi w sumie przedstawiono siedem zarzutów, z czego cztery zarzuty dotyczą korupcji, a pozostałe trzy - nakłaniania innych osób do poświadczania nieprawdy w dokumentach - dodała.
Chrabąszcz wyjaśniła, że zarzuty korupcyjne dotyczą roku 2002 i 2003, kiedy Grzegorek był dyrektorem ds. lecznictwa w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej woj. świętokrzyskim. Chodzi o przyjmowanie korzyści majątkowych od przedstawicieli firmy Johnson&Johnson w zamian za doprowadzenie do zakupu przez skarżyski ZOZ materiałów medycznych tej firmy. Łączna kwota przyjętych korzyści majątkowych wynosi 22 tys. zł - powiedziała Chrabąszcz.
Grzegorek był przesłuchiwany w radomskiej prokuraturze we wtorek. Podejrzany do stawianych zarzutów nie przyznał się. Złożył wyjaśnienia, które będą weryfikowane przez prokuraturę - zaznaczyła rzeczniczka.
Chrabąszcz podkreśliła, że prowadzone przez prokuraturę postępowanie dotyczące Grzegorka znajduje się w ostatniej fazie. Prokurator uznał, że nie ma potrzeby występowania do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Dzięki zebranemu materiałowi dowodowemu nie ma niebezpieczeństwa, że będzie on np. próbował wpływać na zeznania świadków - powiedziała.
Rzeczniczka radomskiej prokuratury dodała, że wkrótce będzie też przesłuchany Andrzej G., jeden z podejrzanych w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia, który najpierw oskarżył Grzegorka o korupcję, a niedawno złożył w prokuraturze oświadczenie, w którym odwołał swoje oskarżenia.
Do sądów trafiły już trzy pierwsze akty oskarżenia w sprawie tzw. afery korupcyjnej w służbie zdrowia. Prokuratura Okręgowa w Radomiu od września 2006 r. prowadzi śledztwo dotyczące przyjmowana korzyści majątkowych od firmy Johnson & Johnson i innych firm medycznych przez dyrektorów, ordynatorów i innych pracowników ponad 100 szpitali w Polsce.
W latach 2001-2006 osoby te miały przyjmować łapówki w wysokości od 500 zł do 200 tys. zł w zamian za "ustawianie" przetargów na zakup sprzętu medycznego. Niektórzy z nich w ramach łapówki mieli finansowane wyjazdy zagraniczne i sympozja naukowe.
W sumie w aferze korupcyjnej w służbie zdrowia zarzuty postawiono ponad 110 osobom z całej Polski, z czego połowa to przedstawiciele firm medycznych dający łapówki, a reszta to osoby przyjmujące korzyści majątkowe za pomoc w ustawianiu przetargów.