"Zarzuty Kamińskiego pod adresem prokuratury - krzywdzące"
Wiceszefowa Prokuratury Generalnej Marzena Kowalska oceniła podczas posiedzenia sejmowej komisji, że zarzuty formułowane pod adresem prokuratury przez byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego są "krzywdzące" i "niczym niepoparte".
27.05.2011 | aktual.: 27.05.2011 16:37
Z kolei obecny na tym posiedzeniu Kamiński powiedział, że nieprawdziwe było oświadczenie prok. Piotra Skrzyneckiego dotyczące kwestii rozmowy tego prokuratora z wiceszefem CBA Ernestem Bejdą o domniemanym finansowaniu partii politycznych z nielegalnych źródeł.
Przedstawiciele Prokuratury Generalnej uczestniczyli w posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, które zwołano na wniosek PiS, po opublikowaniu wywiadu udzielonego przez Kamińskiego. W posiedzeniu poza prokuratorami PG i Kamińskim brali także udział m.in. Bejda i drugi z byłych wiceszefów CBA Maciej Wąsik.
Skrzynecki oświadczył w czwartek, że podczas spotkania w 2009 r. z ówczesnym wiceszefem CBA Bejdą ani też podczas innego spotkania z warszawskim prokuratorem nie było mowy o finansowaniu partii politycznych z nielegalnych źródeł. W ten sposób prokurator odnosił się do informacji podawanych przez Kamińskiego i Bejdę. W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla tygodnika "Uważam Rze" były szef CBA powiedział, że świadek koronny Piotr K. "Broda" złożył w 2009 r. zeznania obciążające Mirosława Drzewieckiego (wówczas ministra sportu). Miało z nich wynikać, że Drzewiecki "utrzymywał przestępcze kontakty z gangsterami z grupy pruszkowskiej".
- Jestem zaskoczony i jest mi przykro, że wczoraj usłyszałem oświadczenie prokuratora prowadzącego tę sprawę, które nie jest prawdziwe - mówił Kamiński. Dodał, że latem 2009 r. Skrzynecki miał spotkać się w warszawskiej prokuraturze okręgowej z jednym ze stołecznych prokuratorów i rozmawiać o zeznaniach "Brody". Później, według Kamińskiego, bezpośredni kontakt ze Skrzyneckim miał nawiązać Bejda. - Czy Prokuratura Generalna zwróciła się do prokuratora z warszawskiej prokuratury okręgowej z zapytaniem o przebieg jego spotkania z prok. Skrzyneckim? - pytał Kamiński.
- Chciałabym rozwiać zaniepokojenie pana Kamińskiego i oświadczyć, że prokuratura dysponuje oświadczeniami obu prokuratorów: z Prokuratury Okręgowej w Warszawie i z Prokuratury Apelacyjnej z Katowic - mówiła Kowalska. Zaznaczyła, że oba oświadczenia zostały skonfrontowane i są w wielu punktach zbieżne, choć występują też różnice. Dodała jednak, że oświadczenia te zostały porównane z innymi dowodami w sprawach, więc jej stanowisko oparte jest "na pełnym materiale" będącym w dyspozycji Prokuratury Generalnej.
Prokurator powtórzyła, że w sprawach, o których mowa, nie ma żadnego dowodu procesowego dotyczącego nielegalnego finansowania partii politycznych. - Z zeznań Piotra K. nie wynika żadna okoliczność upoważniająca do podejrzenia, aby wskazany w wywiadzie polityk utrzymywał kontakty ze środowiskami przestępczymi w celu prania brudnych pieniędzy, bądź uzyskania funduszy na rzecz partii, której był członkiem - powiedziała. Dodała, że "Broda" zeznał, iż w 1998 r. "sprzedał temu politykowi kilkanaście gramów kokainy", ale ten domniemany czyn pod względem karnym uległ już przedawnieniu.
Wiceszefowa PG mówiła też, że ani "przed interwencjami Kamińskiego, ani tym bardziej teraz nie było, nie jest i nie będzie intencją prokuratorów prowadzących i nadzorujących śledztwa zaniechanie w wyjaśnianiu jakichkolwiek przestępstw, ukrywanie bądź bagatelizowanie dowodów, czy wyłączanie z odpowiedzialności karnej ludzi ze sfer polityki i biznesu". - To mocne zarzuty, które były przedstawione pod adresem Prokuratury Generalnej, ale niczym niepoparte, przede wszystkim krzywdzące dla prokuratorów prowadzących śledztwa i je nadzorujących - mówiła Kowalska.
Wiceprzewodnicząca komisji sprawiedliwości Beata Kempa (PiS) powiedziała, że jej partia będzie się domagać wyjaśnienia spraw, o których mówi Kamiński. - Te wszystkie sprawy powinny być zbadane przez prokuratorów, na których nikt nie będzie naciskał i nikt im nie będzie wydawał dyspozycji, prokuratorzy ci powinni przesłuchać Bejdę - mówiła. Dodała, że PiS będzie domagało się powołania nowego zespołu prokuratorów, który przyjrzy się podnoszonym zarzutom. Zaznaczyła także, że szansę wypowiedzenia się przed komisją sprawiedliwości powinien otrzymać Drzewiecki.
Szef PiS Jarosław Kaczyński odnosząc się do słów Kamińskiego powiedział w Sejmie, że jest w 100% przekonany co do wiarygodności byłego szefa CBA. Dodał, że jego zaufanie wynika z wieloletniej współpracy z Kamińskim. - Nigdy się nie zawiodłem na jego informacjach, on w sposób bardzo zdecydowany i jednoznaczny działał wtedy, kiedy naszym interesom politycznym to skrajnie szkodziło; można powiedzieć, że obalił nasz rząd - mówił Kaczyński.
Krytycznie do słów byłego szefa CBA w trakcie posiedzenia komisji odnosili się posłowie PO. Według nich prokuratura już weryfikowała sprawy, o których mówił Kamiński. - Gołym okiem widać, że kampania wyborcza się rozpoczęła, Kamiński jest osobą absolutnie niewiarygodną - mówił Robert Węgrzyn.