Zarzuty IPN - Urban oburzony
Rzecznik rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego
Jerzy Urban jest oburzony postawieniem przez IPN zarzutów autorowi
stanu wojennego. Urban twierdzi, że w 1981 r. w Polsce istniało
ryzyko wybuchu wojny domowej.
Uważam wprowadzenie stanu wojennego za pożyteczne i konieczne; takiego zdania byłem wtedy, takiego zdania jestem też teraz- powiedział Urban. Alternatywą wówczas była możliwość wybuchu wojny domowej, ponieważ istniały naprzeciw siebie dwie siły, z których jedna nie mogła oddać władzy, druga nie mogła przejąć władzy, a burzyła struktury państwa - dodał.
Myśmy nie mogli oddać władzy, bo to była epoka Breżniewa i doktryny Breżniewa; wówczas automatycznie nastąpiłyby interwencje - powiedział Urban. Dodał, że w 1981 r. nie można było dokonać takiego manewru, jaki był dokonany przy Okrągłym Stole.
Natomiast "Solidarność" nie mogła przejąć władzy z tych samych powodów i miała tego świadomość; struktury państwa burzyła, gospodarkę burzyła i porozumieć się nie chciała - podkreślił rzecznik rządu PRL od sierpnia 1981 do kwietnia 1989 (dziś redaktor naczelny "Nie").
Uważam jednak za pożyteczne to, że w ten sposób obecna władza depopularyzuje się dzień po dniu- powiedział Urban. Jest to kolejny krok w zakresie wykluczania, odrzucania ze strony polityków PiS i oczywiście to im sukcesu nie przyniesie - dodał.