Zarzuty dla szefa jednego ze związków w KGHM
Cztery zarzuty, w tym wyłudzenia z należącej do KGHM Polska Miedź kopalni ponad 100 tys. zł za pomocą faktur, na których poświadczano nieprawdę, przedstawiła Prokuratura Rejonowa w Lubinie (Dolnośląskie) szefowi jednego ze związków zawodowych działających w KGHM.
10.02.2006 14:50
Pozostałe trzy zarzuty dotyczą: udzielenia i przyjęcia łapówki, a także oszustwa - poinformował prokurator rejonowy w Lubinie, Józef Stryjak.
Jan M., szef Krajowej Rady Związku Zawodowego Pracowników Dołowych KGHM Polska Miedź SA, został zatrzymany w czwartek na polecenie Prokuratury Rejonowej w Lubinie. Złożył wyjaśnienia. Na razie z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa, nie mogę ujawnić, czy przyznał się do zarzutów - powiedział Stryjak.
Według prokuratury w latach 2000-2004 Jan M. zorganizował proceder, dzięki któremu wyłudził ponad 100 tys. zł z Zakładów Górniczych Polkowice-Sieroszowice (oddział KGHM) z tytułu dofinansowania wypoczynku dzieci pracowników kopalni.
W biurze podróży "załatwiał" faktury potwierdzające udział dzieci pracowników w koloniach i zimowiskach. Dokumenty te poświadczały nieprawdę, bo tak naprawdę dzieci te nie wyjeżdżały. Natomiast na podstawie tych faktur pracownicy otrzymywali dofinansowanie pobytu pociech. Potem uzyskanymi pieniędzmi dzielili się po połowie z M. w zamian za to, że organizował wszystko - wyjaśnił prok. Stryjak.
Czterem pracownikom biura podróży prokuratura przedstawiła w tej samej sprawie zarzut poświadczenia nieprawdy na fakturach, przy pomocy których dokonywano wyłudzeń. Sprawdzani będą także pracownicy, którzy uzyskali dofinansowanie - zapowiedział Stryjak.
Janowi M. zarzucono ponadto, że wręczył 600 zł łapówki lekarzowi w zamian za wystawienie innej osobie, poświadczającego nieprawdę zaświadczenia, na podstawie którego wyłudzono nienależne świadczenie od kopalni.
Kolejny zarzut dotyczy powoływania się przez Jana M. na wpływy w Wojskowej Komendzie Uzupełnień i przyjęcie 200 zł od jednego z pracowników ZG Polkowice-Sieroszowice w zamian za obietnicę załatwienia mu odroczenia od służby wojskowej.
Ostatni zarzut obejmuje oszustwo na szkodę trzech pracowników kopalni, za których Jan M. miał pobrać i rozliczyć delegacje służbowe.
Jan M. odpowiada już przed sądem w innej sprawie. Wraz ze swymi kolegami ze związku, jest oskarżony o poświadczenie nieprawdy w dokumentach związkowych i wprowadzenie w błąd sądu. Chodzi o zmiany w statucie, które umożliwiły władzom związku, w tym oskarżonemu w sprawie przewodniczącemu, odwołać tych działaczy, którzy znajdowali się z nim w konflikcie.