Trwa ładowanie...
d19ae72
11-12-2007 17:30

Zarzuty dla policjantki ws. Juwenaliów w Łodzi

Po ponad trzech latach śledztwa ws. tragedii
podczas Juwenaliów, łódzka prokuratura przedstawiała zarzuty
kolejnej osobie - policjantce, która pomyłkowo wydała ostrą
amunicję.

d19ae72
d19ae72

W 2004 roku w czasie zamieszek interweniujący policjanci zamiast gumowych kul pomyłkowo użyli kilku sztuk ostrej amunicji. Dwie postrzelone osoby zmarły, a jedna została ciężko ranna.

Zarzuty w śledztwie przedstawiono w sumie trójce funkcjonariuszy. Są oni podejrzani o nieumyślne niedopełnienie obowiązków oraz nieumyślne sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia wielu osób, w wyniku czego śmierć poniosły dwie osoby. Całej trójce grozi do 8 lat więzienia.

W maju 2004 roku w trakcie Juwenaliów na osiedlu studenckim Uniwersytetu Łódzkiego grupa chuliganów wywołała zamieszki. Napastnicy obrzucili policjantów m.in. butelkami i kamieniami. Interweniujący policjanci, w wyniku pomyłki, oprócz gumowych kul użyli sześciu sztuk ostrej amunicji. Dwie postrzelone przez nich osoby - 23-letnia Monika i 19-letni Damian - zmarły. Kilkadziesiąt osób odniosło lżejsze obrażenia, uszkodzonych zostało 10 radiowozów.

Z ustaleń śledztwa wynika, że w czasie tłumienia zamieszek policjantom zabrakło gumowych nabojów. Dyżurny stanowiska kierowania policji polecił zabranie dodatkowej amunicji z magazynów podręcznych różnych jednostek policji, m.in. z sekcji ruchu drogowego. To właśnie tam wraz z gumowymi nabojami wydano 25 sztuk ostrej amunicji.

d19ae72

Na początku śledztwa zarzuty przedstawiono dwóm policjantom: oficerowi dyżurnemu sekcji ruchu drogowego, który nie sprawdził rodzaju wydawanej amunicji, oraz oficerowi dyżurnemu komendy miejskiej, który koordynował policyjną akcję.

Po trzech i pół roku śledztwa, pod koniec listopada, prokuratura przedstawiła zarzuty trzeciej osobie - policjantce Małgorzacie Z., która podczas feralnej nocy była pomocnikiem oficera dyżurnego sekcji ruchu drogowego. Według śledczych, funkcjonariuszka nie sprawdziła rodzaju wydawanej przez siebie amunicji.

Nie dopełniła ciążącego na niej obowiązku w ten sposób, że posiadając świadomość przeznaczenia wydawanej broni i amunicji, zaniechała sprawdzenia rodzaju i oznaczenia wydawanej amunicji - wyjaśnił rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.

Dodał, że w wyniku tego przekazała policjantom, obok amunicji gumowej, także 25 sztuk ostrej amunicji typu breneka, czym nieumyślnie sprowadziła niebezpieczeństwo powszechne dla życia i zdrowia wielu osób.

d19ae72

Kopania nie chciał powiedzieć, czy to ostatnia osoba, której przedstawiono zarzuty w tej sprawie. Dodał jednak, że prokuratura chce w ciągu najbliższych tygodni zakończyć śledztwo.

Długotrwałość śledztwa wynika z oczekiwania na zlecone ekspertyzy dotyczące odtworzenia i spisania stenogramów z zapisów rozmów z łączności radiowej policji z tragicznego dnia - tłumaczył rzecznik. Te dowody - zdaniem śledczych - pozwalają odtworzyć przebieg akcji.

Według prokuratury, policyjni biegli uznali, iż materiałów jest tak dużo, że gdyby robiło to tylko jedno laboratorium kryminalistyczne, to sporządzanie stenogramów zajęłoby 7 lat. Dlatego też praca ta zlecona została kilku podmiotom. Większość zleconych opinii została już pozyskana, oczekujemy na wyniki badań z dwóch instytucji. Mamy nadzieję, że uzyskamy je w najbliższym czasie i że w ciągu najbliższych tygodni będzie możliwe zakończenie tego postępowania - zapowiedział Kopania.

d19ae72

Po wydarzeniach na osiedlu studenckim stanowiska stracili m.in. ówczesny komendant wojewódzki i miejski policji w Łodzi. Specjalny zespół powołany przez kolejnego szefa łódzkiej policji uznał, że policja popełniła poważne błędy na etapie planowania zabezpieczenia Juwenaliów - m.in. funkcjonariuszy było za mało, byli niedostatecznie wyposażeni, a dowodzący akcją nie miał doświadczenia.

Kilka miesięcy po zamieszkach policja zawarła ugody z rodzinami zastrzelonych osób i wypłaciła odszkodowania w wysokości około 230 tys. i 200 tys. zł. Natomiast we wrześniu tego roku sąd zdecydował, że ponad 30 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania policja ma zapłacić też 22-latkowi, który podczas zamieszek został raniony gumową kulą w twarz. Ten nieprawomocny wyrok zaskarżyła już jednak zarówno policja, jak i ojciec poszkodowanego, który żądał 75 tys. zł odszkodowania. Odwołaniami zajmie się Sąd Apelacyjny w Łodzi.

d19ae72
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19ae72
Więcej tematów