PolskaZarzuty dla matki za akcję agencji Rutkowskiego w szkole

Zarzuty dla matki za akcję agencji Rutkowskiego w szkole

Matce 7-letniego Krzysia, która zleciła
Krzysztofowi Rutkowskiemu i jego pracownikom akcję wyprowadzenia
swego dziecka ze szkoły podstawowej w Książenicach w powiecie
rybnickim (Śląskie), postawione zostały zarzuty.

23.02.2006 18:35

Poinformowała o tym szefowa prowadzącej tę sprawę Prokuratury Rejonowej w Rybniku, Bernadeta Breisa. W październiku zeszłego roku trzej pracownicy agencji Rutkowskiego przyszli z matką 7-letniego Krzysia do szkoły w Książenicach. Matka - wspomagana przez pracowników detektywa - mimo protestów nauczycielki i dyrektorki szkoły wyprowadziła z lekcji chłopca, który dotąd mieszkał z ojcem. Pojawienie się ludzi Rutkowskiego w czarnych kamizelkach wywołało w klasie panikę.

Matka powoływała się na wyrok sądu, który przyznawał jej prawo opieki nad dzieckiem. Jak poinformowała Breisa, rybnicka prokuratura postawiła jednak kobiecie zarzut zlecenia pracownikom Biura Doradczego Krzysztofa Rutkowskiego wykonania wyroku sądu, mimo że prawnie jest to zastrzeżone tylko dla organów państwowych. Drugi zarzut dotyczy ułatwienia pracownikom Rutkowskiego bezprawnego wdarcia się na teren szkoły przez udzielenie im potrzebnych informacji.

Wcześniej, w połowie lutego, prokuratura przedstawiła też zarzuty pracownikom Rutkowskiego. Dotyczą bezprawnego wdarcia się na teren szkoły, zmuszenia do określonego zachowania pracowników szkoły i uczniów oraz wykonywania usług detektywistycznych przez osoby, które nie miały koniecznych do tego licencji.

Podejrzani pracownicy nie przyznali się do winy i uważają, że działali w granicach prawa. Z zarzutami nie zgodził się też ich pracodawca - Krzysztof Rutkowski, który złożył do sądu w Rybniku skargę na decyzję prokuratury.

Rodzice uczniów, którzy przebywali wtedy w klasie, oraz biorący udział w zajściu pracownicy szkoły domagają się od firmy Rutkowskiego łącznie 80 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną im przestępstwem krzywdę. Śledztwo jest kontynuowane, krąg podejrzanych niewątpliwie ulegnie rozszerzeniu - zaznaczyła Breisa.

W innym wątku tej sprawy - niedopełnienia obowiązku przez oficera dyżurnego rybnickiej komendy - do sądu trafił już akt oskarżenia. Policjant wiedział o zajściu od pracowników Rutkowskiego, którzy powiadomili go o planowanej akcji, oraz od dyrektorki szkoły, która zadzwoniła już podczas niej; radiowozu jednak nie wysłał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)