Zarzuty dla małżonków, którzy ukrywali i izolowali 5‑letnich synów
Prokuratura Rejonowa w Łomży (Podlaskie) wydała postanowienie o postawieniu zarzutów m.in. znęcania się nad dziećmi małżonkom, którzy ukrywali i izolowali w domu swoich 5-letnich obecnie synów - poinformował jej szef Dariusz Błażejczyk.
18.11.2013 | aktual.: 18.11.2013 13:07
Zarzuty postawiono po kilkumiesięcznym śledztwie. Rodzice chłopców zostali wezwani do prokuratury w celu formalnego ogłoszenia im tych zarzutów.
Jak powiedział prokurator Błażejczyk, dotyczą one tego, że wspólnie i w porozumieniu, od października 2008 roku do maja 2013 roku, znęcali się fizycznie i psychicznie nad bliźniakami, m.in. w ten sposób, że zamykali chłopców w ciasnym pomieszczeniu, nie wyprowadzali z mieszkania, izolowali od kontaktów z rodziną i innymi ludźmi, a także nie odżywiali w sposób właściwy, zaniedbywali emocjonalnie i społecznie.
W ocenie prokuratury, spowodowało to znaczne opóźnienie rozwoju fizycznego, niedożywienie, niedobór wzrostu i zaniki mięśniowe, a także znaczne opóźnienie rozwoju psychoruchowego i emocjonalnego.
Oceniając, iż doszło do znęcania się fizycznego i psychicznego wobec bliźniaków, prokuratorzy zwracają uwagę na to, iż wobec pozostałej piątki swoich dzieci rodzice nie postępowali w ten sposób.
Informację o nieprawidłowej opiece nad 5-letnimi bliźniakami Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS) w Łomży otrzymał 20 maja tego roku i wysłał tam kontrolę z udziałem policji i psychologa. Z ustaleń MOPS wynikało, że chłopcy byli przetrzymywani w wydzielonym miejscu za regałem, w największym pokoju w niedużym mieszkaniu. Znajdowało się tam jedynie piętrowe łóżko i materac. Miejsce było wygrodzone barierką. Dzieci same nie mogły stamtąd wyjść.
Dzieci były w pieluchach, ważyły mało jak na swój wiek, miały niedorozwój mięśni spowodowany brakiem ruchu. Okazało się, iż lekarz rodzinny ostatni raz widział chłopców, gdy mieli po cztery miesiące. Rodzice nie zgłaszali się z nimi na bilanse 2 i 3-latków, mimo listownych wezwań przez przychodnię, unikali też szczepień.
Z ustaleń MOPS wynikało, że matka od urodzenia nie zaakceptowała bliźniąt i była do nich negatywnie nastawiona. Przedstawiciele Ośrodka mówili wówczas, że kobieta chciała oddać bliźniaki już w szpitalu, ale nie zgodził się na to ojciec dzieci.
W czerwcu, w kilka tygodni od ujawnienia sytuacji w tej rodzinie, rodzice zrzekli się całkowicie władzy rodzicielskiej wobec synów. Obecnie są w zastępczej rodzinie zawodowej, pełniącej funkcje pogotowia rodzinnego.
Według wiedzy prokuratury, w obecnych warunkach chłopcy dobrze rozwijają się fizycznie i społecznie.
Prowadzone było także postępowanie dotyczące opieki nad pozostałą piątką dzieci (w wieku od 15 do 4 lat) tych małżonków. Zakończyło się ograniczeniem w tym zakresie władzy rodzicielskiej, poprzez ustanowienie kuratora.