Zarzuty dla kobiety, która śmiertelnie potrąciła dwóch chłopców
Zarzuty umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa i doprowadzenie do wypadku, w którym dwa dni temu w Kozach (Śląskie) zginęło dwóch chłopców, usłyszała 20-latka. Kobieta prowadziła auto zbyt szybko i pod wpływem narkotyku - poinformowała bielska prokuratura.
12.10.2012 | aktual.: 12.10.2012 15:18
Rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Małgorzata Borkowska powiedziała, że w organizmie kobiety wykryto amfetaminę. Jak dodała, za czyny, o które jest podejrzana, grozi kara do 12 lat więzienia.
Podejrzana została w piątek przesłuchana w Prokuraturze Rejonowej Bielsko-Biała Północ. Przyznała się, że zażyła narkotyk. Jak mówiła, do wypadku doszło, gdyż chłopcy wtargnęli nagle na jezdnię, a ją oślepiło słońce.
Borkowska poinformowała, że prokuratura jeszcze w piątek wystąpi o aresztowanie kobiety. Na rozpatrzenie wniosku sąd ma 24 godziny.
Do wypadku doszło w środę po południu w miejscowości Kozy. Rozpędzony peugeot uderzył w przechodzących przez jezdnię na pasach dwóch chłopców, którzy wracali ze szkoły. 11-latek zmarł na miejscu podczas próby reanimacji. Jego o rok młodszy kolega w stanie ciężkim trafił do szpitala. Lekarze nie zdołali go uratować. Zmarł późnym wieczorem.