Zarzuty dla 22 osób za oszustwa i korupcję w spółkach PKP
22 pracownikom spółek wchodzących w skład
PKP, z siedzibą w Tarnowie i Rzeszowie, policja postawiła zarzuty
wyłudzenia pieniędzy z funduszu socjalnego, posługiwania się
fałszywymi dokumentami, a jednemu z nich także korupcji. Według
policji mieli oni przez okres trzech lat wyłudzić łącznie ponad
100 tys. zł.
14.06.2007 | aktual.: 14.06.2007 13:37
Jak poinformował rzecznik podkarpackiej policji, kom. Mariusz Skiba, grupą wyłudzającą pieniądze miał kierować 42-letni mieszkaniec Jasła, pełniący funkcję kierowniczą jasielskiego oddziału firmy tarnowskiej. Jemu postawiono 18 zarzutów o korupcję. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Według ustaleń policji z Jasła, pracownicy firm kolejowych i ich rodziny mieli możliwość uzyskania dofinansowania do wczasów w wysokości nawet do 80% poniesionych kosztów. Warunkiem uzyskania dofinansowania było przedstawienie faktur, rachunków dokumentujących ich pobyt na wczasach.
Mężczyzna miał nakłaniać podległych mu pracowników do składania wniosków o dofinansowanie, a do tych wniosków dołączał fałszywe faktury, z których wynikało, że pracownicy przebywali na wczasach. Za udzieloną pomoc w wyłudzeniu kierownik otrzymywał od pracowników 30% kwoty, na którą opiewała faktura - mówił Skiba.
Fałszywe dokumenty pochodziły z biur turystycznych w Krośnie oraz gospodarstw agroturystycznych w Bieszczadach. Kierownik fałszywą dokumentację przesyłał do centrali firmy w Tarnowie. Na tej podstawie pracownik otrzymywał pieniądze w wysokości do 80% rzekomo poniesionych kosztów.
Proceder ten trwał od 2003 roku. W tym czasie kierownik jasielskiej sekcji nakłonił 11 pracowników kolei, którzy za udzieloną pomoc w wyłudzeniu pieniędzy łącznie przekazali mu ponad 26átys. zł. Niektórzy z nich o dofinansowanie starali się kilka razy.
W procederze - według policji - pomagał jeden z pracowników kolei zatrudniony w Rzeszowie, który pośredniczył w przekazywaniu pieniędzy osobom wystawiającym fałszywe faktury i rachunki. Miał on także sam oraz wspólnie z pracownikami zakładu kolei w Rzeszowie w ten sam sposób wyłudzić pieniądze z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych na szkodę pracodawcy w kwocie ponad 26 tys. zł.
W wyłudzanie zamieszana była też księgowa tarnowskiej centrali, która za szybkie i pozytywne załatwienie dofinansowania otrzymywała 100 zł.
Pozostałym pracownikom kolei podejrzanym o udział w wyłudzaniu dofinansowania postawiono zarzuty o oszustwo i inne przestępstwa. Wszyscy podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów.
Śledztwo trwało od czerwca 2006 roku