PolskaZarzut za napaść na policjantów wobec byłego proboszcza

Zarzut za napaść na policjantów wobec byłego proboszcza

Zarzuty naruszenia nietykalności fizycznej
policjantów oraz ich znieważenie postawiła prokuratura 25-letniemu Mariuszowi J., usuniętemu niedawno z funkcji proboszcza
staroobrzędowców w Gabowych Grądach (Podlaskie) - poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Sejnach Beata
Łojewska.

Do napaści na funkcjonariuszy doszło w kwietniu podczas kontroli drogowej k. Augustowa. Ówczesny proboszcz kościoła staroobrzędowców jechał wieczorem do domu oplem vectrą. Nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Po pościgu przy domu w Gabowych Grądach duchowny miał - według policji - zachowywać się wyjątkowo agresywnie, ubliżać, uderzył jednego z policjantów. Został obezwładniony i doprowadzony na komendę policji w Augustowie.

Wersja młodego duchownego była inna - nie zatrzymał się, bo była noc, a radiowóz policyjny zauważył dopiero, gdy ten zaczął go ścigać. Duchowny miał powiedzieć policjantom, że obawia się kontroli w takich warunkach w lesie, więc pojedzie do domu i tam podda się kontroli. Przed domem miał zostać pobity przez funkcjonariuszy.

Mariusz J. złożył nawet doniesienie do prokuratury, ale sprawa została w lipcu umorzona. Według prokuratury, nie potwierdziło się, by policja brutalnie potraktowała mężczyznę.

25 lipca Walne Zgromadzenie Gminy Wyznaniowej Staroobrzędowców w Polsce wezwało Mariusza J. do rezygnacji z funkcji proboszcza. Zgromadzenie argumentowało, że 25-latek jest samozwańczym duchownym, którego popiera tylko najbliższa rodzina.

Kilka dni później wyznawcy kościoła staroobrzędowego w Gabowych Grądach zażądali od Mariusza J. kluczy od cerkwi. Doszło do szamotaniny. Ludzie siłą odebrali klucze.

Zauważyliśmy, że w cerkwi zginęło wiele ikon. Samozwańczy nastawnik (proboszcz) widocznie uznał, że są jego własnością. Wyjaśniamy to wśród wiernych i złożymy doniesienie w tej sprawie do prokuratury - powiedział przewodniczący Naczelnej Rady Staroobrzędowców w Polsce Mieczysław Kapłanow.

Staroobrzędowcy to obecnie jedna z najmniejszych w Polsce grup religijnych. Szacuje się, że jest ich do 2 tys. osób, z czego 600 osób żyje na Suwalszczyźnie.

Społeczność staroobrzędowców stanowi odłam rosyjskiej Cerkwi prawosławnej. Prześladowani przez cara szukali schronienia głównie na Litwie i w Polsce. Pod koniec XVIII wieku dotarli do naszego kraju i założyli kilkanaście wsi na Suwalszczyźnie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)