Zarzut usiłowania zabójstwa za bicie dziecka
Prokuratura w Białogardzie
(Zachodniopomorskie) zmieniła zarzut wobec Jarosława O., który
ciężko pobił 14-miesięcznego Kubę i zarzuciła mu usiłowanie
zabójstwa - poinformował rzecznik Prokuratury
Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
20.11.2005 | aktual.: 21.11.2005 07:36
Prokurator postawił podejrzanemu zarzut usiłowania dokonania zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Jego zdaniem, sprawca nie chciał zabić, ale uderzając z taką siłą w główkę dziecka musiał przewidywać i godzić się na to, że jego działania mogą doprowadzić do śmierci - powiedział Gąsiorowski. Jarosławowi O. grozi teraz od 8 lat nawet do dożywocia.
Jak wyjaśnił rzecznik, wcześniej postawiono podejrzanemu zarzuty spowodowania ciężkiego, zagrażającego życiu uszczerbku na zdrowiu oraz znęcania się nad rodziną, za co groziło mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Rzecznik podkreślił, że zdaniem prokuratury, nie jest możliwe, by tak ciężkie obrażenia Kuby mogły być spowodowane zarwaniem się pod nim łóżeczka. Taką wersję zdarzeń przedstawił Jarosław O. Podejrzany wprawdzie przyznał, że wcześniej bił chłopczyka, jednak utrzymuje, że obrażenia główki powstały właśnie po zarwaniu łóżeczka.
Zmiana zarzutu wobec Jarosława O. zbiegła się w czasie z apelem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro o jak najsurowsze karanie sprawców bestialskich pobić dzieci. Apel nie miał wpływu na decyzję prokuratora, który już wcześniej zakładał, że być może właśnie w takim kierunku pójdzie śledztwo - powiedział Gąsiorowski.
Kuba w stanie ciężkim został przywieziony do koszalińskiego szpitala 9 listopada przez 21-letnią matkę, jej 28-letniego konkubenta, który nie jest ojcem dziecka, i matkę młodej kobiety. Dziecko było nieprzytomne i miało na ciele liczne zasinienia, także starsze. Policja zatrzymała matkę niemowlaka i jej konkubenta, mieszkańców gminy Tychowo.
Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Do aresztu trafiła również Izabela M. - matka Kuby - której postawiono zarzut nieudzielenia pomocy dziecku, któremu zagrażało niebezpieczeństwo utraty życia, za co grozi do 3 lat więzienia.
Izabela M. nie przyznaje się do zarzutu. Twierdzi, że nic nie wiedziała o tym, jakoby jej konkubent bił dziecko, a obrażenia, które widziała u syna uznała za wynik nauki chodzenia.
Stan przebywającego na oddziale intensywnej terapii koszalińskiego szpitala Kubusia poprawia się. Chłopczyk odzyskał przytomność, powoli zanika u niego obrzęk mózgu. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak długo może potrwać jego rehabilitacja, i czy dziecko odzyska pełną sprawność. Wcześniej Kubuś przeszedł dwie, poważne operacje neurochirurgiczne.
W środę minister Ziobro zapowiedział, że do wszystkich prokuratur w kraju trafią wytyczne, aby w sprawach o pobicie małych dzieci prokuratorzy rozważali zmianę kwalifikacji prawnej czynu ze znęcania się na usiłowanie zabójstwa lub - w przypadku śmierci dziecka - zabójstwo. Jego zdaniem, kary za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem powinny "być radykalnie zaostrzone" i Sejm powinien to przestępstwo wprowadzić do kodeksu karnego "jako nowy typ zbrodni".
W ciągu ostatnich tygodni w Polsce do szpitali trafiło kilkoro dzieci skatowanych przez swoich rodziców lub opiekunów. Do szpitala w Sosnowcu w stanie krytycznym trafiła niedawno 15- miesięczna Agatka. Dziewczynka po kilku dniach zmarła. Okazało się, że została pobita przez konkubenta matki. Policja w Chodczu koło Włocławka (Kujawsko-Pomorskie) zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o pobicie 11-miesięcznej córki. Dziecko ma prawdopodobnie poważne obrażenia wewnętrzne. Tygodniowy chłopiec trafił do szpitala w Siemiatyczach (Podlaskie) ze śladami bicia na twarzy. Policja zatrzymała matkę chłopca i jej konkubenta - oboje byli pod wpływem alkoholu.