Zarzut paserstwa dla krakowskiego antykwariusza
Zarzut przyjęcia i udzielenia pomocy w zbyciu
trzech ksiąg skradzionych z biblioteki Wyższego Seminarium
Duchownego w Sandomierzu postawiła krakowska
prokuratura antykwariuszowi Januszowi P. - poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Krakowie Krzysztof
Urbaniak.
02.03.2006 15:20
Krakowski antykwariusz został zatrzymany w środę na potrzeby śledztwa dotyczącego kradzieży przez profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława S. cennych ksiąg z biblioteki sandomierskiego seminarium. Wcześniej u antykwariusza dokonano przeszukania i znaleziono skradzione stamtąd trzy cenne księgi.
Podejrzanemu prokurator postawił zarzut przyjęcia i pomocy do zbycia pochodzących z kradzieży trzech ksiąg z seminarium w Sandomierzu i stanowiących dobro o szczególnym znaczeniu dla kultury - powiedział prok. Urbaniak.
Jak wyjaśnił, wartość ksiąg oszacowano wstępnie na 400 tys. zł, ale może być ona "porażająco większa". Świecki inkunabuł z 1498 r. jest bowiem jedną z dwóch takich ksiąg na świecie i jego wartość jest "praktycznie bezcenna". Pozostałe dwie skradzione księgi, zabezpieczone w antykwariacie, to starodruki z XVI i XVII wieku.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, zatrzymanym jest współwłaściciel istniejącego od 1992 roku krakowskiego antykwariatu Janusz P. Na stronie internetowej antykwariatu podano, iż właściciele zajmują się "kupnem i sprzedażą dawnych książek (XV-I poł. XX w.), map i atlasów, widoków miast, grafik, plakatów". Organizują aukcje antykwaryczne tych książek oraz aukcje starych pocztówek.
Na początku lutego krakowska prokuratura podała, że historyk Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Stanisław S. przyznał się do kradzieży kilkunastu pozycji z księgozbioru Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Księgi - według wyjaśnień podejrzanego - miały być sprzedawane za pośrednictwem antykwariatów i domów aukcyjnych w całej Polsce. Zatrzymanie antykwariusza ma związek z tą sprawą.
Prokuratura zapowiadała, że będzie weryfikować wyjaśnienia podejrzanego historyka, m.in. sprawdzać podawany przez niego fakt, że księgi wystawiał na sprzedaż na swoje nazwisko. Badała również pochodzenie kilkudziesięciu ksiąg znalezionych u profesora podczas przeszukania. Z wyjaśnień podejrzanego profesora wynikało, że pieniądze ze sprzedaży ksiąg przeznaczał on na własne potrzeby. Profesor podawał podobno motywy swojego działania, jednak prokuratura odmawiała podania bliższych informacji na ten temat, zasłaniając się dobrem postępowania i koniecznością ich weryfikacji.
Stanisławowi S. zarzucono kradzież inkunabułu wydanego w 1498 r. oraz dwóch starodruków z 1516 r. Księgi są warte, według wstępnych szacunków, nie mniej niż 50 tys. zł i są dobrami o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej. Ich wartość może okazać się wyższa. Podejrzany historyk został aresztowany na trzy miesiące.
Obok Stanisława S. podejrzanymi w śledztwie są: dyrektor biblioteki sandomierskiego seminarium Marek R., podejrzany o wyłudzenie 22 tys. zł ministerialnej dotacji na renowację skradzionego inkunabułu, oraz konserwator zabytków Krystyna D., która wystawiła fakturę za niewykonaną renowację dzieła, poświadczając w ten sposób nieprawdę.