Zarząd PKN Orlen w układzie z mafią
Dwaj członkowie byłego zarządu PKN Orlen,
kierowanego przez Zbigniewa Wróbla, dołączą do grona podejrzanych
w śledztwie dotyczącym mafii paliwowej. Przez ponad trzy lata
łączył ich i barona paliwowego Jerzego Krzystyniaka układ, na którym Skarb Państwa stracił miliony złotych - dowiedziało się "Życie
Warszawy".
10.06.2006 | aktual.: 10.06.2006 08:53
Według dziennika, byłym członkom zarządu wkrótce zostanie postawiony zarzut działania na szkodę Orlenu i Skarbu Państwa. Za ich wiedzą, baron paliwowy wyprowadzał pieniądze ze spółki Ship Service, w której Orlen miał większość udziałów.
O firmie Ship Service zrobiło się głośno w czerwcu 2005 r., kiedy na wniosek Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie aresztowano jej wieloletniego prezesa Jerzego Krzystyniaka - jednego z listy najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Wśród zarzutów znalazły się bezprawne transakcje, oszustwa i gigantyczne wyłudzenia kredytów bankowych.
Kilka miesięcy temu prokuratura zainteresowała się akcjami, które w lutym 2002 r. Krzystyniak sprzedał PKN Orlen za 6 mln zł. Koncern wniósł wtedy do Ship Service - w ramach podniesienia kapitału - 18 mln zł, obejmując tym samym 60% udziałów w spółce. Jednak nie zadbał o interesy Skarbu Państwa, przyzwalając Krzystyniakowi na wyprowadzanie dziesiątków mln zł z firmy, którą - z tytułu nadzoru właścicielskiego - powinien kontrolować. Co więcej, gdy w lipcu 2002 r. Krzystyniak po raz pierwszy trafił do aresztu, przygotowano porozumienie, które miało umocnić jego pozycję w firmie. Jak ustaliła prokuratura, sprzedaż przez Krzystyniaka koncernowi pakietu akcji w lutym 2002 roku była początkiem przestępczego układu pomiędzy paliwowym baronem a przedstawicielami Orlenu. Akcje będące przedmiotem transakcji w rzeczywistości należały do Marka Lisa, prezesa gdańskiej spółki Horn (Krzystyniak był dłużnikiem Lisa, dlatego jego akcje zostały zajęte przez komornika). Przedstawiciele Orlenu, zdobywając pakiet większościowy w
spółce i umacniając pozycję barona, doskonale wiedzieli, że cały interes oparty jest na gigantycznym szwindlu.
Prokuratura nie zdradza, ilu osobom z poprzednich władz koncernu zamierza przedstawić zarzut działania na szkodę PKN Orlen i Skarbu Państwa. "ŻW" nieoficjalnie dowiedziało się, że odpowiedzialność karna spadnie na co najmniej trzech pracowników, w tym poprzednich wiceprezesów i przedstawiciela nadzoru właścicielskiego.
Orlen do dziś bezprawnie obraca akcjami w Ship Service. Chcemy je sprzedać - informuje Dawid Piekarz, rzecznik prasowy Orlenu. (PAP)