Trwa ładowanie...

Żarty się skończyły. Domena "gov.pl" pod specjalnym nadzorem

Wszystkie organy państwa, które chcą posługiwać się domeną gov.pl, będą musiały stosować szereg mechanizmów uwierzytelniania poczty elektronicznej. Taki wymóg wprowadziła właśnie Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa NASK. To ona decyduje o tym, kto może posługiwać się rządową domeną internetową.

Michał Dworczyk (pierwszy z prawej) jest przykładem na nieroztropne korzystanie z prywatnej poczty do celów służbowychMichał Dworczyk (pierwszy z prawej) jest przykładem na nieroztropne korzystanie z prywatnej poczty do celów służbowychŹródło: East News, fot: Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
d3nplze
d3nplze

W praktyce oznacza to, że skrzynki pocztowe państwowych organów, szeregu urzędów, a także sądów, będą znacznie lepiej zabezpieczone niż dotychczas.

Jeśli ktoś nie wdroży wymaganych przez NASK zabezpieczeń, może zostać pozbawiony adresu internetowego w domenie gov.pl, który uwiarygadnia dany podmiot jako państwową instytucję.

Zmiana jednak nie wpłynie na bezpieczeństwo, jeśli politycy nadal będą korzystać z prywatnych skrzynek do służbowych celów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Genialny pomysł Ukraińców. Zbudowali to z niczego

Będzie bezpieczniej

Zmianę zawarto w Regulaminie nazw w domenie gov.pl, który akceptuje każdy abonent - organ państwa.

d3nplze

W par. 7 ust. 3, któremu nadano nowe brzmienie, wskazano, że każdy abonent korzystający z nazwy w domenie gov.pl dla celów usług poczty elektronicznej zobowiązany jest stosować odpowiednie zabezpieczenia. W szczególności dotyczy to stosowania mechanizmów SPF, DMARC, DKIM oraz uwierzytelniania dwuskładnikowego.

Co to oznacza?

- W dużym uproszczeniu chodzi o protokoły zwiększające bezpieczeństwo używania poczty internetowej. Te protokoły działają najlepiej właśnie w połączeniu - mówi dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa, autor książki "Filozofia Cyberbezpieczeństwa".

SPF (Sender Policy Framework) - jak wyjaśnia dr Olejnik - w uproszczeniu sprawia, że cyberprzestępcy nie są w stanie podszywać się pod kogoś mającego e-mail w danej domenie. Przynajmniej jest to utrudnione.

d3nplze

- DKIM (Domain Keys Identified Mail) - pozwala na cyfrowe podpisanie wiadomości e-mail pochodzącej z konkretnej domeny. Serwer odbiorcy, sprawdzając podpis, jest w stanie ustalić, czy wiadomość nie została zmodyfikowania podczas przesyłania - tłumaczy NASK w przesłanej nam wiadomości.

Z kolei DMARC (Domain-basedMessageAuthenticationReporting and Conformance) korzysta z dwóch powyższych mechanizmów.

Uwierzytelnianie dwuskładnikowe to z kolei coraz popularniejszy sposób zabezpieczenia. Polega na tym, że logując się do naszej skrzynki e-mail, jesteśmy proszeni o potwierdzenie, że to na pewno my będziemy z niej korzystać. Co ważne, potwierdzenia dokonujemy z urządzenia bądź aplikacji, do której tylko my powinniśmy mieć dostęp - np. logowanie dokonywane przy pomocy laptopa, potwierdzamy przy pomocy smartfona.

d3nplze

- Istnieje pewien truizm, gdy mówi się o cyberbezpieczeństwie: mawia się, by nie klikać w podejrzane linki. Tyle że nikt nie klika w linki podejrzane, lecz w te, do których - z różnych względów - ma zaufanie. Maile z domen .gov.pl wzbudzają duże zaufanie, więc ograniczenie możliwości podszywania się powinno być korzystne dla wszystkich i znacząco utrudnić działanie przestępcom – uważa Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Obnażone państwo

- W trzeciej dekadzie XXI wieku nie powinniśmy być zaskoczeni takimi wymogami. Przykładowo w USA prace nad wprowadzeniem takich wymogów dla rządu rozpoczęto już w 2017 roku - zauważa dr Łukasz Olejnik.

Zmiany wprowadzone przez NASK dla wielu polskich urzędów będą rewolucją. Innej drogi jednak nie ma.

d3nplze

Dziennikarze zaczęli od prostego testu - znaleźli dwóch byłych pracowników Kancelarii Sejmu i nakłonili ich do próby zalogowania się na swoje sejmowe skrzynki pocztowe.

Obaj byli pracownicy - korzystając z dawnych loginów i haseł - bez trudu to uczynili.

d3nplze

"Co to oznacza? Osoby, które od dawna nie pracują na rzecz państwa, mają m.in. możliwość wysyłania maili z adresów w domenie @sejm.gov.pl. W ten sposób bez trudu mogłyby udawać obecnych pracowników Kancelarii Sejmu i pozyskiwać informacje, które wiele osób przekazywałoby im w zaufaniu" – wskazano w tekście.

Dziennikarze WP podkreślili też, że użytkownicy mają również dostęp do listy kontaktów wszystkich pracowników Sejmu (chodzi nie tylko o posłów, lecz także o osoby wykonujące funkcje administracyjne), do której dojścia nie ma żaden zwykły śmiertelnik.

Mogą również logować się na przeprowadzane zdalnie posiedzenia sejmowych komisji i podkomisji - także tych, które nie są transmitowane publicznie.

d3nplze

Słowik i Jadczak - powołując się na kilku ekspertów - wskazali, że dużym kłopotem są serwery, z których korzysta Sejm oraz brak zabezpieczeń, jak choćby dwuskładnikowe uwierzytelnianie.

Kancelaria Sejmu, po publikacji WP, zaznaczyła, że o cyberbezpieczeństwo dba we właściwy sposób. Do konkretnych zarzutów jednak się nie odniosła.

Inna z prowokacji dotyczyła skrzynek rządowych. Dziennikarze WP namówili jednego z członków gabinetu Mateusza Morawieckiego do wzięcia udziału w eksperymencie.

Polegało to na tym, że zalogował się on do swojej rządowej skrzynki pocztowej z prywatnego komputera znajdującego się w jego gabinecie w Warszawie.

10 minut później ten sam członek rządu "oszukał system", korzystając z VPN, czyli rozwiązania pozwalającego udawać, że osoba łączy się z innego miejsca niż się rzeczywiście znajduje. Polityk wskazał Tajwan jako miejsce logowania. Po zalogowaniu się, pobrał nowe wiadomości.

Po kolejnych 10 minutach zalogował się ponownie z Warszawy.

Wirtualna Polska chciała sprawdzić, czy którakolwiek ze służb bezpieczeństwa odezwie się do polityka w tej sprawie. Bądź co bądź doszło do niecodziennej aktywności, która w rzeczywistości była wręcz niemożliwa. Nie da się bowiem być w jednej chwili w Warszawie, by kilkanaście minut później logować się z Tajwanu.

W ciągu dwóch tygodni do polityka uczestniczącego w naszym eksperymencie nie odezwał się nikt. Czy ktoś w ogóle zauważył niecodzienną aktywność – nie wiemy.

Rządowe, nie prywatne

Zabezpieczenia wdrażane przez NASK nie pomogą na wszystkie bolączki. Ale istotnie ograniczą ryzyko podszywania się pod osoby pracujące dla państwa, a także zdobycia danych z ich skrzynek pocztowych.

Minister Janusz Cieszyński mówi WP, że jest przekonany, iż rozwiązania wdrożone przez NASK pomogą w uszczelnieniu wycieku informacji niejawnych. Podkreśla też, że sektor publiczny musi dawać przykład dobrych praktyk.

- Obowiązek nałożony na administratorów systemów działających w ramach gov.pl utrudni podszywanie i ułatwi weryfikowalność tego, że ktoś coś faktycznie wysłał. To jednoznaczne polepszenie stopnia zabezpieczenia - przyznaje dr Łukasz Olejnik.

- Ale to oczywiście nie będzie dotyczyło prywatnego emaila, a tego rządowego - zaznacza ekspert.

Choć nazwisko Michała Dworczyka, byłego szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, w rozmowie z ekspertem nie pada, to przykład wycieku informacji z jego prywatnej skrzynki jest dobitnym przykładem na niefrasobliwe zachowanie ważnych polityków.

Jeśli więc politycy nadal będą korzystali z prywatnej poczty e-mail, nowe zabezpieczenia ich nie obejmą, bo objąć po prostu nie mogą.

Adresów internetowych w domenie gov.pl - według danych na 15 lipca 2022 r. - jest 1256. Można więc przyjąć, że nowe wymogi obejmą niespełna tysiąc podmiotów (niektóre mają kilka domen, jak np. KPRM).

Spytaliśmy NASK, czy wiadomo, ile z nich już dziś stosuje się do nowo określonych wymogów.

Tego NASK nie wie, bo - jak zaznaczono w odpowiedzi - nie świadczy usługi poczty elektronicznej.

Wiadomo za to, że NASK planuje działania wobec abonentów. Najpierw będzie im przypominać o tym, że powinni odpowiednio zabezpieczać swoje skrzynki e-mail.

Gdyby ktoś jednak się ociągał lub wręcz nie chciał zwiększyć poziomu zabezpieczeń, NASK wpisał do regulaminu straszak w postaci możliwości odebrania domeny. Wówczas dany urząd nie mógłby legitymować się w internecie rządowym "glejtem".

- Będziemy sprawdzali, jak organy państwa będące abonentami rządowych domen podeszły do wytycznych NASK. Nikt oczywiście nie chce uprawnionych pozbawiać możliwości korzystania z domeny gov.pl, ale nowy regulamin stanowi jasno: NASK ma pełne prawo żądać stosowania się do określonych wytycznych - wskazuje Janusz Cieszyński.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3nplze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3nplze
Więcej tematów