Zarobki wzrosły, ceny - nie
Przed przystąpieniem do Unii Europejskiej Czesi
obawiali się głównie wzrostu cen artykułów spożywczych. Obawy się
nie spełniły; ceny pozostały na dawnym poziomie, za to odczuwalnie
wzrosły zarobki - wynika z badań przeprowadzonych przez dziennik
"Mlada Front Dnes".
Podrożały, co prawda, banany - aż o 61%, o 19% wzrosła cena cukru, a o 18% - pomidorów, ale o 58% staniały ziemniaki, o 17% spadła cena keczupu, o 16% - mąki.
Kupiony przed rokiem w supermarkecie pełny koszyk podstawowych artykułów żywnościowych kosztował 1036 koron (ok. 155 złotych). Obecnie kosztuje nawet o jedną koronę mniej. Z kolei w ciągu minionego roku wzrost płac realnych przekroczył 5%. Oznacza to, że siła nabywcza społeczeństwa wzrosła.
Z badań socjologów wynika, że Czesi są zadowoleni z wejścia do Unii Europejskiej, lecz nadal uważnie śledzą ceny, głównie artykułów rolno-spożywczych. W czasie debaty na temat unijnej konstytucji ważniejsza będzie dla nich cena ziemniaków niż poglądy polityków - twierdzą naukowcy.
Niezadowoleni z członkostwa w UE są czescy sadownicy i ogrodnicy. Import tanich i bardzo dobrych jabłek z Polski sprawił, że na północy Czech zlikwidowano aż jedną trzecią sadów. O tyle samo musieli ograniczyć areał upraw ogrodnicy, polskie jarzyny są bowiem tanie, dobre i poszukiwane przez Czechów. Inni producenci rolni znaleźli zbyt za granicą. Od wejścia do Unii eksport artykułów żywnościowych z Czech wzrósł o 20%.
Zbigniew Krzysztyniak