Zarobi 10 755 zł i 50 groszy za zajęcie się "przedpolem"
Nowy pełnomocnik premiera do spraw koordynacji współpracy organizacji pozarządowych i administracji w przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu, Bartosz Arłukowicz będzie zarabiał dokładnie 10 755 złotych i 50 groszy brutto - ustaliło TVP Info.
Jeszcze wczoraj byli już koledzy z klubu SLD sugerowali, że Bartosz Arłukowicz dał się skusić Donaldowi Tuskowi rządową limuzyną i gabinetem. Czy rzeczywiście nowy sekretarz stanu będzie opływał w luksusy? - zastanawia się TVP Info.
Rzecznik rządu Paweł Graś na te wątpliwości odpowiada, że Arłukowicz będzie miał dokładnie takie same warunki pracy, jak wszyscy sekretarze stanu w kancelarii premiera. - Będzie dysponował gabinetem i tymi warunkami infrastrukturalnymi, jakie daje praca w kancelarii - mówi Graś.
Zarobki nowego sekretarza stanu określa ustawa budżetowa. Wynika z niej, że Bartosz Arłukowicz zarobi 10 755 złotych i 50 gr. Wciąż nie wiadomo jednak, za co dokładnie będzie dostawał te pieniądze, bo obowiązki nowego sekretarza stanu nie są jeszcze do końca znane. Co ciekawe premier przyznawał wczoraj, że nakładają się one z zadaniami Elżbiety Radziszewskiej, pełnomocnika rządu do spraw równego traktowania.
- Pan minister Arłukowicz będzie się zajmował takim moim "przedpolem". Im mniej wykluczenia, tym mniej dyskryminacji - wyjaśniła Elżbieta Radziszewska.