"Zaproszenie Tuska do Katynia to przełom"
Zaproszenie przez Władimira Putina na uroczystości do Katynia premiera Donalda Tuska stanowi zupełnie nową jakość w stosunkach polsko-rosyjskich. Ona zmienia zmienia postrzeganie zarówno Rosji w Polsce, jak i Polski w Rosji - powiedział w Moskwie marszałek senatu Bogdan Borusewicz.
09.02.2010 | aktual.: 09.02.2010 22:43
Marszałek przebywa w rosyjskiej stolicy z dwudniową oficjalną wizytą na czele delegacji Senatu.
Sprawa kwietniowych uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej oraz majowych obchodów w Moskwie 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami była m.in. tematem wtorkowej rozmowy marszałka z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.
Na pytanie, czy Ławrow przedstawił rosyjską wizję uroczystości katyńskich, Borusewicz odpowiedział: ja nie przyjechałem tutaj, żeby negocjować jakiekolwiek ustalenia w sprawie uroczystości. - Rozmawiałem o tej kwestii z ministrem Ławrowem w takich ogólnych kategoriach - stwierdziłem, że dobrze się stało, że takie zaproszenie zostało wystosowane - dodał.
Nawiązując do sprawy uroczystości 9 maja w Moskwie, Borusewicz powiedział, że nie wiadomo na razie, kto przyjedzie ze strony polskiej. - Ja o tym mówiłem w takim kontekście, że chcielibyśmy, aby uroczystości te dostrzegały także rolę Polski w zwycięstwie i rolę Polski w wojnie z hitlerowskimi Niemcami - podkreślił.
Zauważył następnie, że "Polska miała wówczas czwartą pod względem liczebności armię". - Walczyliśmy od samego początku do samego końca i to powinno zostać dostrzeżone - zaznaczył Borusewicz.
Na pytanie, czy sam wybiera się na kwietniowe uroczystości, marszałek odpowiedział, że w Polsce też powinien pozostać ktoś z najwyższych władz. - To nie są wyścigi. Taka uroczystość powinna być godna - powiedział.
Dodał, że podobnie jest z obchodami majowymi. - Na te uroczystości otrzymałem zaproszenie od przewodniczącego Rady Federacji Siergieja Mironowa. Odpowiedziałem mu, że zobaczę, kto pojedzie. I 10 kwietnia i 9 maja ktoś z najwyższych władz powinien zostać w Polsce - zaznaczył.
Marszałek rozmawiał też z ministrem Ławrowem o współpracy polsko-rosyjskiej, w tym zwłaszcza o współpracy parlamentarnej i w ramach Forum Regionów Polski i Rosji. Forum to inicjatywa polegająca na zacieśnieniu dwustronnych stosunków na poziomie regionalnym; patronują jej senat i Rada Federacji.
Jak zaznaczył Borusewicz, Ławrow mówił w rozmowie z nim o - jak to ujął - "świetnych stosunkach gospodarczych i wysokiej wymianie (handlowej) z Polską". Zdaniem polskiego marszałka, rozmowa była "bardzo dobra i konstruktywna".
Przed wyjazdem do Moskwy Borusewicz powiedział dziennikarzom, że będzie starał się o wsparcie inicjatywy Forum Regionów przez rosyjskie MSZ. - Deklaracja rosyjskiego MSZ, że będzie wspierać Forum, oczywiście jest i ocena tego Forum przez ministra Ławrowa jest bardzo dobra - zapewnił marszałek. Następnie powiedział: oczekiwania jednak są chyba zbyt duże, gdyż Forum nie jest w stanie zastąpić różnych innych instytucji, choćby zajmujących się kontaktami gospodarczymi. - Forum ma, i chcę, żeby tak pozostało, charakter samorządowy - zakończył.
Na pytanie o to, z jakich konkretnych działań w ramach Forum jest zadowolony i dlaczego, Borusewicz odparł: jestem zadowolony z I Forum Regionów w Moskwie (we wrześniu zeszłego roku), które, ku mojemu zaskoczeniu, miało olbrzymią frekwencję. - Przyjechałem z najważniejszymi samorządowcami regionów - przyjechało aż 14 marszałków. To zainteresowanie Forum było dla mnie zaskakujące. Przyszli ludzie kultury, rektorzy uniwersytetów, przedsiębiorcy - mówił.
Na koniec podkreślił, że widzi olbrzymie zaangażowanie w tę inicjatywę całej grupy deputowanych z Rady Federacji oraz samego jej przewodniczącego Siergieja Mironowa.
W Moskwie marszałkowi Borusewiczowi towarzyszy grupa senatorów - członków Polsko-Rosyjskiej Grupy Parlamentarnej. Senatorowie, którzy do stolicy Rosji przybyli już w poniedziałek, spotkali się tego dnia i również we wtorek z Rosyjsko-Polską Grupą Parlamentarną, utworzoną w Radzie Federacji rosyjskiego parlamentu.
Ambasador Polski w Rosji Jerzy Bahr wydał kolację z okazji wizyty delegacji senatu z marszałkiem Bogdanem Borusewiczem na czele.