Zaprosili zmarłego na rozdanie Złotych Kaczek

Trudno sobie wyobrazić ból i oburzenie Krystyny Jandy, wdowy po znanym operatorze filmowym, kiedy otwierając napływającą do domu pocztę, znalazła list do jej nieżyjącego od dawna męża.

– Znów w korespondencji do mojego męża zawiadomienia, zaproszenia, promocje. No cóż, przyzwyczaiłam się, dziwią mnie tylko takie jak to. Dziękuję za zaproszenie, ale... Ze środowiska? Filmowa impreza? Czy nie przesadzacie? – pyta na swoim blogu Krystyna Janda, która wobec autorów tej straszliwej gafy jest i tak wyjątkowo delikatna.