"Zapomnijmy o historii narodowej, zatraćmy tożsamość"
Korzystając z proniemieckiej koniunktury
wśród obecnych polskich elit politycznych, zainaugurowano
powstanie polsko-niemieckiego podręcznika. Polscy podatnicy staną
się współfinansującymi projekt, który najprawdopodobniej
przedstawi dzieje obydwu narodów w sposób relatywistyczny, a co za
tym idzie, podetnie korzenie Narodu Polskiego - ocenia "Nasz
Dziennik".
Nawiązując do poświęconej rozpoczęciu prac nad podręcznikiem konferencji prasowej w Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie, "Nasz Dziennik" podkreśla, że nie padły na niej żadne konkrety, ani co do kształtu przyszłego wspólnego podręcznika historii, ani na temat ludzi, którzy go będą tworzyć. Jak stwierdzili obecni na konferencji przedstawiciele Polski i Niemiec, jest to dopiero początek prac i na takie informacje jest zbyt wcześnie.
Tymczasem można odnieść wrażenie, że w przyszłym podręczniku nie znikną i nie ulegną zmianie kwestie sporne, ponieważ jak tłumaczyli inspiratorzy projektu, pozostaną w swojej obecnej formie i obecnym kontekście, czyli różnie ujęte w wersji zarówno niemieckiej, jak i polskiej. Czyli inaczej mówiąc, najprawdopodobniej Polacy nadal będą się uczyć o niemieckich wysiedleniach, ucieczkach, podczas gdy niemieccy uczniowie wciąż będą czytali w swoich książkach o "wypędzeniach" rodaków - wskazuje "Nasz Dziennik". (PAP)