Trwa ładowanie...
d1fw2mp
17-10-2007 04:50

Zapasy ropy uwięzione w dziurze

Polskie rezerwy ropy są tylko na papierze. Poufny raport NIK i opinie ekspertów, do których dotarł "Dziennik", są alarmujące.

d1fw2mp
d1fw2mp

Mamy ogromne rezerwy ropy naftowej na wypadek kryzysu. Ale tylko na papierze. Gdyby nagle zakręcono nam kurki z rosyjską ropą, bylibyśmy bezradni. Dlaczego? Bo podziemny magazyn na zapasy ropy jest nie do użytku - twierdzi gazeta.

Oficjalnie wszystko jest w najlepszym porządku. Większość naszych zapasów na czarną godzinę leży w starej kopalni soli Solino. Gdyby zabrakło surowca, wystarczy wypompować dwa miliony ton paliwa na powierzchnię. To powinno wystarczyć na ponad półtora miesiąca pracy orlenowskich rafinerii. Jak jest w praktyce?

Styczeń 2007 r. Rosja wstrzymuje dostawy ropy do Polski i Niemiec rurociągiem "Przyjaźń". PKN Orlen prosi Ministerstwo Gospodarki o zgodę na uruchomienie rezerw obowiązkowych. Zapada decyzja: pompować. Aby ropa z podziemnych kawern wpłynęła do rurociągu, trzeba wtłoczyć do nich solankę, która wypełni dolną część zbiornika i wypchnie paliwo na powierzchnię. To układ naczyń połączonych. Problem w tym, że nie wiadomo, skąd wziąć tak ogromną ilość solanki.

Solino to dziura w ziemi, nic więcej - komentuje przedsiębiorca z branży paliwowej. Kawerny to tzw. magazyn jednostronny: wlewasz i nic nie wylewasz. Władze Orlenu nie chcą ujawnić, ile surowca wypompowano wówczas z komór. Czy była panika? Być może od strony organizacyjnej można to było zrobić lepiej - przyznaje wiceprezes Orlenu Krzysztof Szwedowski. To nie była sytuacja kryzysowa, tylko uruchomienie ćwiczebne. Chcieliśmy sprawdzić, jak system działa. Zadziałał dobrze, w gruncie rzeczy - mówi Szwedowski.

d1fw2mp

Poufny raport NIK, do którego dotarł "Dziennik", nie pozostawia jednak złudzeń. Gdyby wypompowywać ropę w tym tempie co w styczniu, zajęłoby to prawie trzy lata. W sytuacji kryzysu energetycznego oznaczałoby to katastrofę. Kawerny są bowiem gigantyczne. Mają 1200-1400 metrów głębokości i nieregularne kształty, co utrudnia wydobycie paliwa.

Mimo to rządowa Agencja Rezerw Materiałowych, odpowiedzialna za strategiczne zapasy państwa, trzyma tam surowiec. Szef ARM Józef Aleszczyk oficjalnie nie potwierdza, że magazynuje ropę w kopalni. Pięć lat więzienia. Tyle mi grozi, jeśli powiem, gdzie trzymam rezerwy paliw - ucina.

Dlaczego nikt nie bije na alarm? Odpowiedź jest prosta. Wszystko, co dotyczy strategicznych rezerw jest objęte tajemnicą państwową. W jawnym raporcie NIK z lipca 2007 r. dotyczącym "zapasów obowiązkowych paliw ciekłych w Polsce w latach 2003-2006" o kopalni Solino i podziemnych magazynach nie ma ani słowa. Tymczasem w poufnym dokumencie przygotowanym właśnie przez bydgoską delegaturę NIK znalazły się wstrząsające konkluzje - podkreśla "Dziennik". (PAP)

d1fw2mp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fw2mp
Więcej tematów