Pawluśkiewicz przyznał, że był wielbicielem sztuki Beksińskiego. Jego malarstwo było niesłychanie oryginalne. Był wielkim samotnikiem - nie w kwestiach towarzyskich, ale estetycznych - powiedział.
Beksińskiego wspomina jako malarza przedstawiającego świat zrujnowany, zdewastowany, konwulsyjny. Genialnie operował światłem. Jego malarstwo jest dla mnie malarstwem zarówno rozpaczy, jak i nadziei - dodał.
Według Pawluśkiewicza, we współczesnej sztuce nie ma artysty, który mógłby zastąpić zmarłego tragicznie Beksińskiego.
Źródło artykułu: 