PolskaZaniepokojony Saakaszwili zadzwonił do L. Kaczyńskiego

Zaniepokojony Saakaszwili zadzwonił do L. Kaczyńskiego

Prezydent Lech Kaczyński rozmawiał telefonicznie z prezydentem Gruzji
Micheilem Saakaszwilim. Prezydent Gruzji zadzwonił do prezydenta RP, aby
poinformować go o aktualnej sytuacji w Abchazji - poinformował
Dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Mariusz Handzlik.

Zaniepokojony Saakaszwili zadzwonił do L. Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © AFP

02.06.2008 | aktual.: 02.06.2008 22:33

Jak relacjonował Handzlik, Saakaszwili wyraził w rozmowie z Lechem Kaczyńskim "ogromne zaniepokojenie" wzmocnieniem obecności wojskowej Rosji na terenie Abchazji.

Prezydent RP po raz kolejny zapewnił prezydenta Gruzji o poparciu Polski dla integralności terytorialnej i suwerenności tego kraju.

Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało w sobotę o wysłaniu do Abchazji, separatystycznego regionu Gruzji, oddziału rosyjskich wojsk kolejowych. W komunikacie zapewniono, że żołnierze nie są uzbrojeni, a ich misja będzie polegać na poprawieniu stanu infrastruktury. Strona gruzińska nazwała to posunięcie "agresywnym".

Według Ministerstwa Obrony Rosji obecnie w Abchazji przebywa ok. 2,5 tys. żołnierzy rosyjskich - niedawno zwiększono ich liczbę o 500.

Handzlik poinformował także, że Saakaszwili zapowiedział dalsze konsultacje z polskim prezydentem, również po spodziewanej na początek czerwca swej rozmowie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem.

Pod koniec maja ambasador Gruzji w Rosji Erosi Kitsmariszwili powiedział, że prezydenci Rosji i Gruzji mogliby się spotkać podczas Forum Gospodarczego w Petersburgu, które odbędzie się w dniach 6-8 czerwca.

Saakaszwili poinformował Lecha Kaczyńskiego, że rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO Jaapem de Hoop Schefferem i będzie także rozmawiał z szefem unijnej dyplomacji Javierem Solaną.

W kwietniu nasiliło się napięcie między Rosją a Gruzją na tle rosyjskiego wsparcia dla separatystycznej republiki Abchazji. Gruzja oskarża Rosję o wspieranie separatyzmu w Abchazji, która od lat 90. pozostaje poza kontrolą władz w Tbilisi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)