Zamordował żonę, bo chciał oszczędzić jej cierpień
W szpitalu na warszawskim Mokotowie starszy mężczyzna śmiertelnie ranił swoją
żonę i próbował popełnić samobójstwo. Z ustaleń policji wynika, że 85-latek chciał skrócić cierpienia swojej żony.
26.09.2008 | aktual.: 27.09.2008 02:54
Według pracowników placówki mężczyzna odwiedzający 86-letnią żonę, leżącą na oddziale wewnętrznym, wyciągnął brzytwę i ranił ją w szyję. Później ranił w ten sam sposób siebie. Kobiety nie udało się uratować - mówi Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Niedoszły samobójca przeszedł operację. Lekarzom udało się uratować jego życie.
Na łóżku kobiety znaleziono list pożegnalny, z którego wynika, że jej mąż chciał w ten sposób skrócić jej cierpienie - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji Marcin Szyndler.
Jak wynika z ustaleń policjantów, starsza kobieta, leżąca na oddziale wewnętrznym, była przewlekle chora i do szpitala trafiła już kolejny raz. Jej mąż mógł od pewnego czasu przygotowywać się do swego desperackiego czynu. W domu pozostawił m.in. wskazówki, dotyczące pieniędzy i adres zakładu pogrzebowego.