Zamordował braci i uciekł - wpadł jadąc rowerem po pijaku
Szwajcarska policja zatrzymała mieszkańca Słupska (Pomorskie) poszukiwanego listem gończym w związku ze sprawą podwójnego zabójstwa - poinformował rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej Jacek Korycki.
07.01.2011 | aktual.: 07.01.2011 16:29
Prokurator dodał, że w związku z zatrzymaniem rozpoczęto już procedurę ekstradycyjną. Poszukiwany mężczyzna został na wniosek polskiej prokuratury aresztowany na 40 dni.
33-letniego Józefa W. szwajcarscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej, bo pijany jechał rowerem. Gdy ustalili, że w Polsce jest poszukiwany listem gończym, zawiadomili o tym polską policję. Ta zaś poinformowała o zatrzymaniu prokuraturę.
Śledczy ze Słupska chcą zatrzymanemu Józefowi W. przedstawić zarzut zabójstwa w postępowaniu dotyczącym podwójnego morderstwa braci Krzysztofa i Zdzisława R.
Mieszkający wspólnie w jednorodzinnym domu bracia zginęli 21 września 2010 r. Ciała odkryto dzień później. Wieczorem braci odwiedziła córka jednego z nich. Gdy otworzyła drzwi do domu zauważyła bałagan na korytarzu, przestraszyła się i wezwała policjantów. Ci odkryli, że bracia nie żyją. Jeden z nich miał przywiązane sznurkiem ręce do nóg. Na rękach drugiego znaleziono ślady po sznurku.
Sekcja zwłok wykazała, że obie ofiary zostały pobite. Jednak bezpośrednią przyczyną zgonu obu mężczyzn było uduszenie na skutek przebicia płuc przez połamane żebra.
Niedługo po wykryciu morderstwa do sprawy zatrzymano dwie osoby: syna jednej z ofiar Piotra R. oraz przyjaciółkę zamordowanych Teresę G.
Piotrowi R. śledczy przedstawili zarzut zabójstwa, Teresie G., utrudnianie śledztwa i niezawiadomienie policji o morderstwie.
R. nie przyznał się podczas przesłuchania do zarzutu. Jako sprawcę zabójstwa wskazał przyrodniego brata Józefa W., za którym wkrótce rozesłano krajowy list gończy.
Teresa G. stała się podejrzaną, bo już po morderstwie usiłowała posprzątać mieszkanie zabitych mężczyzn. Kobieta również nie przyznała się do zarzutu.
Tłem zabójstwa prawdopodobnie były rozliczenia finansowe między ofiarami mordu a podejrzanymi o ich zabicie.
Piotra R. sąd na wniosek prokuratury umieścił w areszcie. Mężczyzna jest obecnie poddany obserwacji psychiatrycznej. Teresa G. wyszła już z aresztu, jest pod dozorem policji.
Za zabójstwo grozi nawet dożywocie. Utrudnianie śledztwa jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia.
NaSygnale.pl: Zagadka makabrycznego odkrycia w lesie rozwiązana!