Zamknięcie tunelu Frejus ciosem dla włoskiej gospodarki
Zamknięcie alpejskiego tunelu Frejus, w którym w sobotę wybuchł pożar, sprawiło, że w poniedziałek w tunelu pod Mont Blanc zarejestrowano dwukrotnie większe natężenie ruchu ciężarówek.
Włoski minister transportu Pietro Lunardi powiedział, że wyłączenie tunelu Frejus z ruchu na kilka miesięcy to cios dla włoskiej gospodarki, która jest w dużej mierze uzależniona od transportu drogowego. Zapowiedział starania o jak najszybsze otwarcie drogi pod przełęczą Frejus.
Drugie co do znaczenia połączenie
Ok. 80% towarów produkowanych przez włoską gospodarkę transportuje się samochodami. Ale tylko osiem z 21 posterunków granicznych w strefie alpejskiej, łączących Włochy z Francją, Szwajcarią i Austrią, może odprawiać ciężarówki. Spośród tych ośmiu tras transalpejskich połączenie przez tunel Frejus jest drugim co do znaczenia, po trasie przez tunel pod Mont Blanc.
60% naszego handlu międzynarodowego przechodzi tranzytem przez Alpy - przypomniał dziennik gospodarczy "Il Sole-24 Ore". Straty gospodarcze są duże, ponieważ inne tunele nie mogą wchłonąć dodatkowego ruchu ze względu na przepisy bezpieczeństwa i ograniczenia tonażu - wyjaśnił przedstawiciel konfederacji włoskich transportowców Pasquale Russo.
Trasa między Lyonem a Turynem przez Frejus to koło 315 km, przez tunel pod Mont Blanc - ok. 400 km, a przez Menton na Lazurowym Wybrzeżu, jak zaleca jechać ciężarówkom francuski koordynator ruchu (CRICR) - 700 km.
Za duży ruch pod Mont-Blanc
Tunel pod Mont-Blanc nie może wchłonąć całego ruchu, zwłaszcza ze względu na konieczność obowiązkowego zachowania odległości 150 metrów między pojazdami (wprowadzono ją po katastrofalnym pożarze w tym tunelu w 1999 r., kiedy zginęło 39 osób).
W dodatku przez Frejus przejeżdżało codziennie średnio 3600 ciężarówek, a w niektóre dni - aż 5500, podczas gdy przepustowość pod Mont Blanc to, jak piszą agencje, 1300 ciężarówek dziennie. Przez Alpy między Francją a Włochami co roku przewozi się ok. 40 mln ton towarów, z tego 44% transportem samochodowym.
W czasie kilkumiesięcznych badań i napraw w tunelu Frejus wzrosną problemy z przekraczaniem Alp, co obciąży zwłaszcza dolinę Chamonix, która może zostać "zaduszona spalinami".
W Chamonix miejscowe stowarzyszenia ochrony środowiska mówią o "stanie klęski ekologicznej" w związku z hałasem i zanieczyszczeniem powodowanym przez codzienny przejazd setek ciężarówek przez tę górską dolinę, rozciągającą się na wysokości 1800 metrów.
Prezes wzywa do rewolucji
Prezes Krajowej Federacji Stowarzyszeń Użytkowników Transportu (FNAUT) Jean Sivardiere wezwał do "rewolucji" i opracowania rozwiązań, które umożliwią przewóz towarów koleją.
Pierwszy wiceprezydent regionu Rodan-Alpy, socjalista Bernard Soulage, przypomniał o konieczności przyspieszenia budowy transalpejskiego połączenia Lyon-Turyn. Projekt ten zawieszono ze względów finansowych; Francja i Włochy musiałyby wyłożyć po 5,2 mld euro - pisze AFP.
Budowa szybkiej kolei Lyon-Turyn jest jednym z 30 priorytetowych unijnych projektów transportu europejskiego. Połączenie to wymaga przebicia 52-kilometrowego tunelu pod Alpami. W sobotę przeciwko temu projektowi, w imię obrony środowiska naturalnego i gospodarki lokalnej, we włoskiej dolinie Susa protestowało kilka tysięcy osób.
Kilka miesięcy albo dłużej
Tunel pod przełęczą Frejus będzie zamknięty przez kilka miesięcy, a być może nawet dłużej, jeśli okaże się, że uszkodzone jest jego sklepienie - powiedział w radiu Europe 1 francuski minister transportu Dominique Perben.
Przyczyną tragedii, do której doszło w sobotę w połowie tunelu, łączącego francuskie miasteczko Modane z włoską Bardonecchią, było zapalenie się po stronie francuskiej ciężarówki z ładunkiem opon. Płomienie przerzuciły się na jeszcze jedną, przewożącą klej ciężarówkę oraz dwa ciągniki i dwa wozy strażackie. Temperatura sięgała 1200 stopni, wytworzyły się szkodliwe opary chemiczne. Zginęły dwie osoby, 28 ewakuowano. Strażacy opanowali ogień późnym wieczorem.
Prokuratura we francuskim Albertville rozpoczęła śledztwo w sprawie pożaru w tunelu.