Zamieszany w skandale burmistrz Toronto wycofuje się z wyborów
Zamieszany w skandale narkotykowe burmistrz Toronto Rob Ford zrezygnował z ponownego ubiegania się o ten urząd, po tym gdy zdiagnozowano u niego nowotwór - poinformowały władze tego największego miasta w Kanadzie.
Przedstawiciel magistratu powiedział dziennikarzom, że Ford wycofał swą kandydaturę z wyborów burmistrza wyznaczonych na 27 października i na oficjalnej liście kandydatów nie ma jego nazwiska.
45-letni burmistrz przebywa w szpitalu, gdyż wykryto u niego nowotwór w jamie brzusznej. Obecnie Ford przechodzi serię niezbędnych badań medycznych.
W wyborach burmistrza Toronto Forda zastąpi jego starszy brat Doug Ford, odpowiadający za dotychczasową kampanię wyborczą.
Media w Kanadzie od pewnego czasu pisały o uzależnieniach burmistrza, o jego przyjaźniach z osobami ze środowiska dilerów narkotykowych, o seksistowskich, rasistowskich i homofobicznych wypowiedziach i o policyjnym dochodzeniu, którego był celem.
Ford długo zaprzeczał, że jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. Dopiero kilka miesięcy temu, pod naciskiem dziennikarzy, którzy dotarli do osób i nagrań świadczących o jego nałogach, przyznał, że zdarzało mu się zażywać substancje odurzające. W lipcu po zakończeniu terapii odwykowej oświadczył, że od 15 lat jest uzależniony od substancji odurzających.
Ford został wybrany na burmistrza prawie cztery lata temu. Jest zamożnym człowiekiem, ale starannie pielęgnował swój wizerunek zwykłego i ciężko pracującego mieszkańca Toronto. Do władzy doszedł pod hasłem walki z "ciepłymi posadkami" w ratuszu, jednak po objęciu stanowiska nie mógł się ich doszukać. Obiecywał starania o niepodwyższanie podatków, ale zaproponował program oszczędnościowy, który zakładał m.in. zamknięcie części publicznych bibliotek.