Zamieszanie tuż przed konwencją PiS. Doszło do awantury
W sobotę w podwarszawskich Szeligach odbyła się konwencja samorządowa Prawa i Sprawiedliwości. Na miejscu byli wszyscy czołowi politycy partii. W pewnym momencie doszło do nietypowego incydentu.
W Szeligach spotkali się wszyscy czołowi politycy PiS - Jarosław Kaczyński, Jacek Sasin, Przemysław Czarnek czy Marlena Maląg. Tuż przed rozpoczęciem konwencji samorządowej partii słychać było głośne nawoływanie z megafonu: "Uwaga, uwaga, ogłaszam alarm RCB dla mieszkańców Szelig. Zauważono bowiem duże stężenie funkcjonariuszy PiS. A jak wiemy, PiS kradnie".
Zwolennicy PiS zareagowali
Jak relacjonuje "Fakt", samochód jeździł wokół sali, w której zbierali się politycy i działacze Prawa i Sprawiedliwości. Niektórzy zwolennicy PiS zaczęli reagować. Jeden z mężczyzn zaczął wyzywać kobietę, krzyczącą przez megafon.
- Tak działają prowokatorzy Platformy Obywatelskiej - mówił jeden z mężczyzn, który przyszedł na spotkanie PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy na stronie gazety, sytuacja wywołana była działaniem Lotnej Brygady Opozycji. Działacze na swoim aucie mieli napis: "PiS kradnie" czy "Przeproście i Sp**********".
Konwencja samorządowa PiS
Lider ugrupowania Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia ocenił, że od 13 grudnia zeszłego roku mamy do czynienia z rządem, który nieustannie mówi "nie".
- Przede wszystkim mówi, że nie będzie kontynuował, ale mówi także, że nie będzie inwestował, że nie będzie naprawiał, że nie będzie podejmował przedsięwzięć, które już są zaawansowane. Natomiast bardzo często lubi się posługiwać słowem "likwidacja". Można powiedzieć, jest to rząd likwidatorów – powiedział szef PiS.
Jak dodał, jest to rząd, który podjął wysiłek zmierzający ku temu, by coś, co działo się w Polsce, co było dla Polski bardzo dobre, zostało zlikwidowane.
- Polska potrzebuje być na tak. My wszyscy powinniśmy być na tak - powiedział. - My musimy być na tak dla inwestycji, na tak dla rozbudowy tego wszystkiego, co zostało już podjęte. Na tak dla różnego rodzaju innowacji, na tak przede wszystkim dla rozwoju - kontynuował Kaczyński.
Jak zaznaczył, o tym jednak niewiele obecnie słychać. - Można powiedzieć, że Polska szła pod naszymi rządami drogą rozwoju, drogą ku temu, by polski naród – to słowo odnosi się do każdego obywatela – żył lepiej, żeby szło ku dobremu - przekonywał.
Dodał, że z tej drogi "weszliśmy w jakiś zaułek, z którego nie bardzo widać wyjście". Kaczyński ocenił też, że to należy przerwać.
- Dlatego musimy dzisiaj, tu ze stolicy Polski powiedzieć głośno: jesteśmy na tak. Polska powinna być na tak – wezwał.
Źródło: Fakt/PAP/WP