Trwa ładowanie...
06-09-2010 18:35

"Zamierzone ataki" - przez nie nie mógł kandydować do PE

Rada Etyki Mediów (REM) uznała artykuły jednej z poznańskich gazet na temat rzekomej współpracy byłego europosła PiS Marcina Libickiego ze służbami specjalnymi PRL za zamierzone ataki.

"Zamierzone ataki" - przez nie nie mógł kandydować do PEŹródło: PAP
d4emw6n
d4emw6n

- Atakujące Pana publikacje "Głosu Wielkopolskiego" nie wynikały z naiwności czy niedoświadczenia zawodowego autorów publikacji. Były zamierzone. A to jest poważne wykroczenie przeciwko wszystkim siedmiu zasadom Karty Etycznej Mediów, a zwłaszcza zasadzie prawdy, zasadzie obiektywizmu i zasadzie pierwszeństwa dobra odbiorcy - napisała w swojej opinii przesłanej do Marcina Libickiego Rada Etyki Mediów.

Libicki wystąpił do REM o zbadanie kilkunastu publikacji prasowych, których autorzy powołując się na materiały IPN, twierdzili, że Libicki współpracował w charakterze kontaktu operacyjnego z wywiadem i kontrwywiadem PRL.

Polityk po tym, jak wskutek prasowych informacji o jego rzekomej współpracy z wywiadem PRL, nie znalazł się na liście kandydatów PiS do Parlamentu Europejskiego wystąpił o autolustrację i odszedł z partii.

W lutym br. sąd uznał, że Libicki złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne oraz że nie był świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa.

d4emw6n

Rada zwróciła uwagę, że nawet po tym wyroku sądu dziennikarz dalej twierdził, że Libicki współpracował z SB. - Choć aby uniknąć oskarżenia o pomówienie, używał różnych zabiegów w redagowaniu tekstu, chroniących go przed takim zarzutem. Służyły temu pytajniki w tytule "Czy europoseł jest kłamcą lustracyjnym?". Znak zapytania był pozorny, bo lektura dalszej treści publikacji nie pozostawiała już tych wątpliwości - napisała w swojej opinii Rada.

Podobną ocenę pracy dziennikarzy przedstawiła Obywatelska Komisja Dobrej Woli przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która pomaga osobom pomówionym o współpracę ze służbami specjalnymi.

Marcin Libicki - obecnie polityk Polski Plus - jest zadowolony z treści obu opinii. - Opinie potwierdziły, że takie postępowania mediów jest szkodliwe społecznie. Pomijając moją krzywdę, oznacza to, że media, "czwarta władza", w niektórych przypadkach jest niekontrolowana i może doprowadzić do realizacji swoich celów całkowicie poza kontrolą" - powiedział Marcin Libicki.

Libicki zapowiedział, że złoży do sądu pozew o zniesławienie przeciwko dziennikarzom i lokalnej gazecie.

Jeden z autorów artykułów Krzysztof Kaźmierczak nie chciał komentować opinii Rady. - Pismo sekretarz REM ma charakter prywatnego listu do p. Marcina Libickiego. Choćby dlatego nie widzę uzasadnienia do jego komentowania. Tym bardziej że list ten zawiera wiele błędów faktograficznych i przeinaczeń - powiedział Kaźmierczak.

d4emw6n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4emw6n
Więcej tematów