Zamienił Belka... Patera na Jarugę-Nowacką
Krzysztof Pater nie jest już byłym ministrem
polityki społecznej, bo "nie widział szans, by w tym parlamencie
przeprowadzić jakiekolwiek merytoryczne postępowanie". Jak należy
rozumieć, Izabela Jaruga-Nowacka, wicepremier bez teki, widzi
takie szanse i na swoje barki gotowa jest wziąć odpowiedzialność
za ten resort - pisze Kazimierz Krupa w "Pulsie Biznesu".
25.11.2004 06:10
Tajemnica pozostaje, skąd bierze się owa moc pani wicepremier, bo chyba nie jest to oszałamiające poparcie, jakim cieszy się ugrupowanie, któremu Jaruga-Nowacka przewodzi, czyli Unii Pracy, sięgające niepełnych trzech procent. Czy tez osiągnięcia na niwie komunikacji społecznej, bo za tę odpowiadała dotychczas w rządzie marka Belki. Zresztą tajemnic jest w tej sprawie jakby więcej - podaje publicysta dziennika.
Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że "kowal zawinił, a Cygana powiesili". Bo rzeczywiście minister Pater zapomniał, że w polityce, w Sejmie, nie wystarczy mieć racji, trzeba jeszcze mieć większość, ale przecież nie przypadkiem odrzucone przez Sejm ustawy określane były jako część planu Hausnera, nie Patera. Tym bardziej, że wypracowywane one były w superresorcie, z którego przy reorganizacji wydzielono tę politykę społeczną, i piecze nad nią objął zaufany zastępca wicepremiera Hausnera. Czyżby więc minister Pater realizował swoje osobiste pomysły, a nie strategię rządu? Dziwne to - podkreśla komentator "Pulsu Biznesu".
Urzędnicy w ministerstwie gospodarki już zacierają ręce na myśl, kiedy będą mogli obserwować, jak Jerzy Hausner, wicepremier, minister resortów wszelakich, porozmawia sobie z Izabelą Jarugą- Nowacką, wicepremierem, ministrem polityki społecznej. Tylko o czym? Konsyliacyjny prezydent mówi o "swoistej równowadze", która ma sens, kiedy jeden wicepremier będzie się zajmował problematyką gospodarczą, a drugi społeczną. W tym wypadku - zaiste bardzo "swoista równowaga" - konkluduje Kazimierz Krupa w "Pulsie Biznesu". (PAP)