Świat"Zamienię Mickiewicza na Goethego"

"Zamienię Mickiewicza na Goethego"

Nawiązując do polsko-niemieckiego sporu o przemieszczone w czasie wojny dobra kultury, niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) przypomina w artykule Helgi Hirsch "Zamienię Mickiewicza na Goethego" propozycję wymiany dzieł sztuki wysuniętą przez kolekcjonera Tomasza Niewodniczańskiego.

15.09.2007 | aktual.: 15.09.2007 11:28

Pochodzący z Polski, a mieszkający od 1970 r. w RFN fizyk jądrowy Niewodniczański zgromadził w minionych kilkudziesięciu latach cenną kolekcję map, rękopisów i książek. Posiadający dwa paszporty - niemiecki i polski - kolekcjoner podjął kilka lat temu "spektakularną decyzję" - pisze Hirsch.

"Związaną z Polską część zbiorów - około połowy całej kolekcji - ma otrzymać po jego śmierci Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kultury, początkowo jednak tylko jako depozyt. Jeżeli polski rząd w ciągu następnych 25 lat zdecyduje się na zwrócenie Niemcom tzw. Berlinki, co jest od lat przedmiotem bezskutecznych negocjacji, to wszystkie te eksponaty muszą zostać przekazane Zamkowi Królewskiemu w Warszawie" - czytamy. W ten sposób rękopisy Mickiewicza znalazłyby się w Polsce, a rękopisy Goethego, Mozarta czy Beethovena w Niemczech - wyjaśnia publicystka.

Większość Polaków nazywa tę propozycję szantażem - zauważa autorka. Zdaniem Niewodniczańskiego, jest to jednak "bodziec" - "premia za cywilizowane załatwienie problemu "Berlinki". Tym terminem określa się zbiory Pruskiej Biblioteki Państwowej, wywiezione pod koniec II wojny światowej w obawie przed nalotami z Berlina do opactwa cystersów w Krzeszowie na wówczas niemieckim Dolnym Śląsku. Po wojnie tereny te znalazły się w granicach państwa polskiego i zbiory zostały przejęte przez polskie władze. Niemcy domagają się zwrotu znajdującej się obecnie w Krakowie kolekcji. Polska uważa, że przejęte po wojnie rękopisy stały się własnością polskiego państwa.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)