Zamiast ratować, wolimy wezwać pogotowie
Ani razu nie został użyty żaden z 18 ogólnodostępnych defibrylatorów, rozmieszczonych w newralgicznych miejscach Krakowa - informuje "Dziennik Polski".
17.07.2009 | aktual.: 17.07.2009 08:22
Defibrylator to urządzenie, którego trzeba użyć bezzwłocznie, kiedy u chorego dochodzi do zatrzymania krążenia. Podczas zawału serca na przykład kluczowe są trzy, cztery "złote" minuty, kiedy powinna zostać udzielona pomoc.
W styczniu w 14 punktach Krakowa rozmieszczono 18 ogólnodostępnych, dobrze oznakowanych defibrylatorów. Znajdują się one m.in. na dworcach PKP i PKS, na lotnisku w Balicach i w kościele Mariackim. Do tej pory żadne z urządzeń nigdy nie zostało użyte. Zamiast szukać ich i udzielać pomocy, dzwonimy na pogotowie - pisze "Dziennik Polski".