Zamiast pomóc ubogim zmarnowali 12 milionów złotych
Skandal! Ośrodki pomocy społecznej z warmińsko-mazurskiego - najbiedniejszego województwa w Polsce - nie wykorzystały na pomoc dla ubogich gigantycznych pieniędzy - czytamy w "Super Expresie".
Tak, to prawda. Gminne i miejskie ośrodki pomocy społecznej z naszego województwa oddały 11 milionów 793 tysiące i 703 złote - przyznaje Edyta Wrotek, rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego. Te pieniądze nie zostały wykorzystane na zasiłki rodzinne. Na dożywianie dla dzieci i na usługi opiekuńczo-wychowawcze. Nie powinno tak być - dodaje urzędniczka.
Takiej biedy jak na Warmii i Mazurach nie ma chyba nigdzie w Europie. W województwie, w którym mieszka półtora miliona osób - bez pracy jest 100 tys., a z pomocy społecznej korzysta blisko 300 tys. osób. Edward i Barbara Brakowie wychowuję trzy córki w wieku szkolnym - żyjemy z kuroniówki męża (486 zł) i zasiłku rodzinnego (270 zł). A ja za prąd płacę miesięcznie 150 zł. Gaz kosztuje mnie 60 zł, no i jeszcze woda 35 zł - mówi Barbara Brak.
Ta rodzina, podobnie jak inne w regionie, przez wyjątkową nieudolność urzędników skazana jest na biedę. A przecież tym ludziom można było pomóc. Wystarczyło tylko chcieć.
W innych gminach kwoty są mniejsze. Na przykład Lidzbark Warmiński oddał do budżetu 55 tysięcy złotych. Krystyna Sroka, wójt Lidzbarka tłumaczy, że wszystkiemu winne jest złe prawo. Nie mogłam wykorzystać tych pieniędzy z powodu głupich przepisów. Nic na to nie poradzę - próbuje się tłumaczyć pani wójt.
Biednych ludzi, dla których liczy się każdy grosz, takie wymówki jednak nie przekonuję. Najłatwiej mówić o przepisach. Tymczasem urzędników nasz los po prostu nie obchodzi - mówi ze smutkiem Edward Brak.
Mariusz Korzus