Zamiast do więzienia - za granicę
Policjanci nie zastali księdza Marka S. pod
adresem, jaki podał sądowi - donoszą "Nowości". Kujawsko-pomorska
gazeta przypomina, że nakaz doprowadzenia księdza do więzienia
skierował włocławski sąd do komendy policji w Pabianicach.
26.06.2003 | aktual.: 26.06.2003 06:09
W środę funkcjonariusze poszli pod adres podany sądowi przez kapłana, ale go nie zastali. Jego matka poinformowała, że przebywa za granicą. W kwietniu minął rok od uprawomocnienia się wyroku, na podstawie którego Marek S. powinien trafić na pięć lat do więzienia za spowodowanie dwa lata temu pod Włocławkiem wypadku drogowego, w którym zginęło pięć osób - pisze dziennik.
Do tej pory kapłan kilka razy skutecznie wnosił o odroczenie wykonania wyroku z powodu złego stanu zdrowia, rozliczania akcji charytatywnej, przekazania parafii. Mimo że w czerwcu uprawomocniło się postanowienie odmawiające kolejnego odroczenia wykonania kary i ksiądz został wezwany do stawienia się w zakładzie karnym, nie zrobił tego. Sąd nie zatrzymał mu paszportu, więc mógł wyjechać za granicę. Marek S. ubiega się o ułaskawienie przez Prezydenta RP - informują "Nowości".