Zamiast alkoholu do pubów trafiał rozpuszczalnik
Policjanci z białostockiego Centralnego Biura Śledczego rozbili grupę przestępczą zajmującą się obrotem nielegalnym alkoholem. Półproduktem był rozpuszczalnik spirytusowy, który po odkażeniu trafiał do pubów i dyskotek. Podczas przeszukania jednego z mieszkań funkcjonariusze zabezpieczyli również broń i amunicję.
09.11.2007 | aktual.: 09.11.2007 19:55
CBŚ od lipca 2006 prowadziło sprawę nielegalnej rozlewni alkoholu pod Piotrkowem Trybunalskim. Na trop przestępczej działalności grupy wpadli podczas zatrzymania trzech mężczyzn w trakcie transakcji sprzedaży kilograma amfetaminy. Okazało się, że dwóch z nich należy do szajki zajmującej się oczyszczaniem skażonego spirytusu. Po zlokalizowaniu rozlewni policjanci zatrzymali w niej kilka osób, w tym lidera grupy, mieszkańca Warszawy. Zabezpieczyli ponad cztery tysiące litrów spirytusu oraz kompletną aparaturę do banderolowania i pakowania butelek.
Okazało się, że przez działającą od stycznia 2005 roku rozlewnię przelało się ponad 36 tys. litrów alkoholu. Półproduktem był rozpuszczalnik spirytusowy, który po odkażeniu trafiał do pubów i dyskotek. Wstępne wyliczenia funkcjonariuszy Izby Celnej wskazują, że skarb państwa mógł stracić na akcyzach i podatku akcyzowym nie mniej niż 15 mln. zł.
Śledztwo w sprawie rozlewni alkoholu nadzoruje Prokuratura Okręgową w Łomży. Zatrzymano już dziewięć osób w wieku od 25 do 50 lat. Są to mieszkańcy województw: Podlaskiego, Warmińsko-Mazurskiego, Mazowieckiego, Łódzkiego, Wielkopolskiego, Śląskiego i Dolnośląskiego.
Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zgodnie z kodeksem karnym grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.
Nie tylko "lewy" alkohol
Jeden z zatrzymanych mężczyzn trudnił się dodatkowo innym przestępstwem. W dużych marketach kupował najtańszy proszek do prania, następnie przesypywał go do pudełek z logo markowych producentów proszków. Tak przygotowane pudełka były sprzedawane na bazarach jako towar wysokiej jakości importowany z niemieckich sklepów. Za to przestępstwo "wytwórca" proszku do prania usłyszał dodatkowy zarzut podrabiania znaku towarowego oraz wprowadzania towaru do obrotu, za co grozi mu kara pozbawienia wolności do dwóch lat.
Mały arsenał w mieszkaniu
W trakcie przeszukania wrocławskiego mieszkania jednego z członków grupy policjanci znaleźli i zabezpieczyli karabin Mauzer, kuszę, cztery pistolety sprzed II wojny światowej, dwa granaty F-1 i RG 42, a także 222 sztuk amunicji różnego kalibru. Ich właściciel nie posiadał pozwolenia na posiadanie tego typu broni i amunicji.