"Zamachy, morderstwa, cokolwiek". Jak działa supertajna rosyjska jednostka 29155?
"Specjaliści od dywersji” - tak mówi się o rosyjskiej jednostce 29155. Wiadomo o niej niewiele, ale jednocześnie wystarczająco dużo, żeby wysnuć jeden wniosek - to grupa powołana do tego, by swoimi działaniami destabilizować Zachód. Jej członkowie nie cofną się przed niczym.
Jednostka 29155 to specjalny oddział rosyjskiego GRU, specjalizujący się w tajnych operacjach na terenie całej Europy. To oni mają stać za wysadzeniem składu amunicji w Czechach w 2014 roku, z którego mieli być zaopatrywani Ukraińcy walczący z Rosją w Donbasie.
Głównym celem agentów jest likwidacja wrogów Moskwy i destabilizacja krajów europejskich. Takie wnioski można wysnuwać na podstawie ich znanych operacji. Nie wiadomo jednak o ilu akcjach opinia publiczna się nigdy nie dowiedziała.
Jednostka działa prawdopodobnie od 2008 roku, jednak przez pierwszych sześć lat niewiele było wiadomo o jej aktywności. Zmieniło się to w 2014 roku, kiedy zaczęła się wojna między Rosją a Ukrainą w Donbasie.
"Specjaliści od dywersji"
Anonimowy były agent GRU w rozmowie z dziennikiem "The New York Times” powiedział, że do służby w jednostce wybierani są najlepsi z najlepszych, weterani wielu wojen i uczestnicy ściśle tajnych akcji. - To specjaliści od dywersji. W grupach czy indywidualnie. Zamachy bombowe, morderstwa, cokolwiek - dodał .
Jednak mimo doświadczenia, agenci zaliczyli też kilka głośnych wpadek. To głównie dzięki nim, można się o tej grupie czegokolwiek dowiedzieć.
Wielka Brytania, Bułgaria, Hiszpania
Mówi się, że jej oficerowie stali za głośną próbą otrucia byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala i jego córki w Wielkiej Brytanii w 2018 roku. Pół roku po zamachu brytyjska policja podała dane podejrzanych o dokonanie ataku. Okazało się, że to dwaj Rosjanie pracujący dla rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Odtwarzając ich działania, zaczęto identyfikować innych potencjalnych oficerów jednostki 29155. Okazało się, że wielu z nich przy okazji różnych akcji używało tych samych, fałszywych paszportów. Posłużyli się nimi m.in. wjeżdżając do Wielkiej Brytanii, by otruć Skripala oraz kilka lat wcześniej, by wysadzić skład amunicji w Czechach.
Do podobnych wydarzeń dochodziło później również w Bułgarii, gdzie od 2014 roku doszło łącznie do sześciu eksplozji w obiektach związanych z produkcją lub składowaniem broni.
Dwaj oficerowie, którzy prawdopodobnie brali udział w akcjach na terenie Bułgarii, są też podejrzewani przez hiszpańskie służby o działanie w 2017 roku na rzecz ruchu opowiadającego się za niepodległością Katalonii.
Zarzutom o destabilizowanie sytuacji w Europie Kreml od lat zaprzecza. Z rosyjskich mediów można się jedynie dowiedzieć, że jednostka 29155 zajmuje się szkoleniem oficerów wywiadu w posługiwaniu się bronią i materiałami wybuchowymi.
Na Zachodzie jednak mało kto wierzy w te tłumaczenia.
Przeczytaj także:
Źródło: gazeta.pl