Zamachowiec z Norwegii przemówił
Za pośrednictwem adwokata Anders Behring Breivik, podejrzany o przeprowadzenie podwójnego zamachu w Norwegii, ogłosił, że wie, iż jego czyny były "potworne", jednak jego zdaniem były "konieczne". Na jaw wychodzą kolejne szczegóły nt. jego przeszłości.
- Mój klient powiedział, że wie, iż jego czyny był potworne, ale według niego były konieczne - powiedział Geir Lippestad, prawnik Breivika, podejrzanego o przeprowadzenie zamachów, w których zginęły co najmniej 92 osoby.
Jak poinformował, Breivik złoży wyjaśnienia przed sądem w poniedziałek. Sąd ma zdecydować, czy do rozpoczęcia procesu zatrzymany ma pozostać w areszcie.
Tymczasem pojawiają się coraz to nowe informacje na temat 32-letniego Norwega.
Agencja NTB donosi o liczącym 1500 stron dokumencie pod tytułem "2083. Europejska Deklaracja Niepodległości", który został opublikowany w internecie pod pseudonimem Andrew Berwick. Jak zauważa Reuters, jest to zangielszczona wersja imienia i nazwiska podejrzanego.
Ten swoisty manifest traktuje przede wszystkim o "wojnie rasowej" oraz sposobie, w jaki Europa może się uwolnić od imigrantów. Kończy się on słowami: - Myślę, że to ostatni wpis tutaj. Jest piątek, 22 lipca, (godz.) 12.51 - podała NTB. Ok. 2,5 godz. później miał miejsce pierwszy z dwóch ataków.
Według nieoficjalnych doniesień gazety "VG", która powołuje się na źródła policyjne, mężczyzna miał przyznać się podczas przesłuchania, że to on zamieścił materiał w sieci.
Według brytyjskiego dziennika "The Guardian", dwa lata temu Breivik kontaktował się z organizacjami antyislamskimi w Wielkiej Brytanii. W internecie miał się chwalić, że namawiał je, by poprzez prowokację doprowadziły "młodzież dżihadu" do "przesadnej reakcji".
- Kilka razy dyskutowałem z SIOE (Stop the Islamification of Europe) i English Defence League (EDL) i radziłem im, by (...) sprowokowały młodzież dżihadu/radykalnych marksistów do przesadnej reakcji, co udało się już kilka razy" - pisał.
Agencja APA odnotowuje, że podczas demonstracji EDL dochodziło już wielokrotnie do gwałtownych starć z kontrdemonstrantami.
Radykalnie prawicowe ugrupowanie EDL sprzeciwia się, jak mówi, ekspansji islamu i prawu szariatu, sympatyzuje tez z holenderskim nacjonalistą Geertem Wildersem i jego Partią Wolności.
Agencja APA odnotowuje, że podczas demonstracji EDL wielokrotnie dochodziło do gwałtownych starć z kontrdemonstrantami.
Założyciel SIOE Andres Graves zaprzeczył, że podobna wymiana miała miejsce. "Nigdy się z nami nie kontaktował ani nie dawał nam rad" - powiedział. Dopuścił możliwość, że Norweg był na którejś z demonstracji SIOE.
Dodał, że Breivik ubiegał się o członkostwo SIOE ok. 18 miesięcy temu, ale go nie uzyskał, bo stwierdzono, że ma powiązania z osobami o przekonaniach neonazistowskich.
EDL i SIOE to radykalnie prawicowe ugrupowania sprzeciwiające się ekspansji islamu. EDL sympatyzuje z holenderskim politykiem Geertem Wildersem i jego antyislamską Partią na rzecz Wolności.
Polityk niechętnej imigrantom fińskiej partii Prawdziwi Finowie otrzymała na godzinę przed wybuchem w dzielnicy rządowej w Oslo e-maila z manifestem od domniemanego sprawcy masakry, Norwega Andersa Behringa Breivika.
Informację podało internetowe wydanie fińskiego dziennika "Helsingin Sanomat".
Według gazety e-mail w języku angielskim, jaki otrzymała polityk reprezentująca niechętne imigrantom fińskie ugrupowanie Prawdziwi Finowie, zawierał załącznik "2083. Europejska Deklaracja Niepodległości", mający 1,5 tys. stron.
Kiemunki powiedziała "Helsingin Sanomat", że nie wie, dlaczego otrzymała tę wiadomość. Ma z niej wynikać, iż e-mail z Norwegii trafił także do innych osób.
Jego autor Asndrew Berwick (czyli Anders Behring Breivik, domniemany sprawca wybuchu w dzielnicy rządowej Oslo oraz strzelaniny na wyspie Utoya) umieścił w nim swoje zdjęcia oraz linki do filmów w serwisie internetowym YouTube. Pełen antyislamskich haseł dokument zawiera także szczegółowy opis planowanego ataku terrorystycznego.